Rise of the Ronin plasuje się gdzieś pomiędzy Assassin’s Creed i Nioh, ale rytmiczna walka RPG akcji przeniosła mnie z powrotem do 27-letniego klasyka PS1

Rise of the Ronin to pośrednia kontynuacja cenionych gier ARPG studia Team Ninja: Nioh (2017) i Nioh 2 (2020). Jest to kolejna znacząca gra na wyłączność PS5 w 2024 roku, a jej akcja rozgrywa się w okresie „Bakumatsu”, ostatnich latach ery Edo, podczas których panuje polityczna niezgoda między wschodem a zachodem. Prace nad Rise of the Ronin, jak twierdzi Team Ninja, rozpoczęły się przed pierwszym Nioh – i chociaż istnieją wyraźne podobieństwa między przeszłością a teraźniejszością dewelopera, ta najnowsza przygoda jest zdecydowanie bardziej wyrafinowana i, co za tym idzie, bardziej ambitna.

Z kolei część szorstkiego uroku, który sprawił, że Nioh i jego kontynuacja były tak ujmujące, została utracona w moich oczach – Rise of the Ronin regularnie szczyci się poziomem Assassin’s Creed inspirowanym narracją, ciężkim trzymaniem za rękę ikon – ale z około dwóch godzin praktycznego czasu, jaki miałem do tej pory, szerszy zakres gry ułatwia bogatszą historię, która jest poparta cudownie brutalną walką. W tym drugim przypadku seria Nioh jest wyraźną inspiracją, podobnie jak Dark Souls, Bloodborne, Elden Ring i zeszłoroczne Wo-Long Fallen Dynasty studia. Ale zdecydowana, ale sprawiedliwa, oparta na rytmie walka w Rise of the Ronin przenosi mnie z powrotem do jednego z najtrudniejszych modeli walki polegających na uczeniu się przez wykonywanie, wymachiwaniu mieczem wszechczasów: Bushido Blade z 1997 roku, dostępnego wyłącznie na PS1.

Kopnięcie, cios, cięcie

Rise of the Ronin

(Źródło grafiki: Sony) RISEN

Rise of the Ronin

(Zdjęcie: Team Ninja)

Samurajskie RPG Rise of the Ronin to „największa jak dotąd gra” studia stojącego za Nioh

Rise of the Ronin ma paski zdrowia – wszechobecną funkcję w grach walki, która była wyraźnie nieobecna w Bushido Blade – ale jego walka może być równie karząca. W Rise of the Ronin wyczucie czasu jest wszystkim, a każda parada, każdy krok w bok, każdy postęp i każdy szybki odwrót może, i często decyduje, o krwawym wyniku bitew. Pakiet personalizacji postaci w grze rozciąga się na style walki, podczas gdy znane z gatunku statystyki i ulepszenia umiejętności pozwalają na dostosowanie i udoskonalenie szablonu w miarę postępów. Ale te poprawki mogą zaprowadzić cię tylko tak daleko. W ferworze walki potrzebujesz szybkich reakcji, kociego refleksu i zawrotnej koordynacji wzrokowo-ruchowej, tańcząc wokół przeciwników i niszcząc wszystko, co ośmieli się stanąć ci na drodze.

Rise of the Ronin to pośrednia kontynuacja cenionych gier ARPG studia Team Ninja: Nioh (2017) i Nioh 2 (2020). Jest to kolejna znacząca gra na wyłączność PS5 w 2024 roku, a jej akcja rozgrywa się w okresie „Bakumatsu”, ostatnich latach ery Edo, podczas których panuje polityczna niezgoda między wschodem a zachodem. Prace nad Rise of the Ronin, jak twierdzi Team Ninja, rozpoczęły się przed pierwszym Nioh – i chociaż istnieją wyraźne podobieństwa między przeszłością a teraźniejszością dewelopera, ta najnowsza przygoda jest zdecydowanie bardziej wyrafinowana i, co za tym idzie, bardziej ambitna.

Z kolei część szorstkiego uroku, który sprawił, że Nioh i jego kontynuacja były tak ujmujące, została utracona w moich oczach – Rise of the Ronin regularnie szczyci się poziomem Assassin’s Creed inspirowanym narracją, ciężkim trzymaniem za rękę ikon – ale z około dwóch godzin praktycznego czasu, jaki miałem do tej pory, szerszy zakres gry ułatwia bogatszą historię, która jest poparta cudownie brutalną walką. W tym drugim przypadku seria Nioh jest wyraźną inspiracją, podobnie jak Dark Souls, Bloodborne, Elden Ring i zeszłoroczne Wo-Long Fallen Dynasty studia. Ale zdecydowana, ale sprawiedliwa, oparta na rytmie walka w Rise of the Ronin przenosi mnie z powrotem do jednego z najtrudniejszych modeli walki polegających na uczeniu się przez wykonywanie, wymachiwaniu mieczem wszechczasów: Bushido Blade z 1997 roku, dostępnego wyłącznie na PS1.

Rise of the Ronin

Kopnięcie, cios, cięcie

(Źródło grafiki: Sony) RISEN

(Zdjęcie: Team Ninja)

Samurajskie RPG Rise of the Ronin to „największa jak dotąd gra” studia stojącego za Nioh

Rise of the Ronin ma paski zdrowia – wszechobecną funkcję w grach walki, która była wyraźnie nieobecna w Bushido Blade – ale jego walka może być równie karząca. W Rise of the Ronin wyczucie czasu jest wszystkim, a każda parada, każdy krok w bok, każdy postęp i każdy szybki odwrót może, i często decyduje, o krwawym wyniku bitew. Pakiet personalizacji postaci w grze rozciąga się na style walki, podczas gdy znane z gatunku statystyki i ulepszenia umiejętności pozwalają na dostosowanie i udoskonalenie szablonu w miarę postępów. Ale te poprawki mogą zaprowadzić cię tylko tak daleko. W ferworze walki potrzebujesz szybkich reakcji, kociego refleksu i zawrotnej koordynacji wzrokowo-ruchowej, tańcząc wokół przeciwników i niszcząc wszystko, co ośmieli się stanąć ci na drodze.

Moja postać zaczynała na przykład w „Mumyo-ryu”, stylu walki z „bardzo wszechstronnymi” technikami, takimi jak „Benthen Whirl” (R1 i kwadrat), „Hell’s Cross” (R1 i X) oraz „Twin Dragons” (R1 i okrąg), z których każda jest tak zabójcza w praktyce, jak brzmi. Przerzucając się między atakami szarży i atakami zaawansowanymi z uniesionymi podwójnymi ostrzami, byłem w stanie utrzymać większość niskopoziomowych bandytów na dystans; podczas gdy mój wysokoenergetyczny ruch parowania, Counterspark, był klejnotem w mojej koronie walki. Podczas gdy parowanie w grach takich jak Dark Souls i Elden Ring jest w dużej mierze opcjonalne, przejście nawet pierwszych 120 minut Rise of the Ronin bez Countersparka byłoby prawie niemożliwe – i to właśnie ten nieubłagany szacunek dla rytmu i techniki walki jest echem starej szkoły Sony, ale całkowicie wyprzedzającej swoje czasy, klasyka PS1.

Nie będę tutaj zdradzał szczegółów fabuły Rise of the Ronin, ale nadrzędna narracja rozgrywa się w Japonii w 1863 roku. Czarne Okręty Zachodu zbliżyły się do wybrzeży kraju w celu przywrócenia dawnych szlaków handlowych, a niepewność ogarnęła kontynent i jego rdzennych mieszkańców. Wspomniany wcześniej okres Bakumatsu oznacza koniec tyrańskiej ery szogunatu, a ty, wojowniczy ronin zainspirowany rewolucją, wkraczasz do walki. Akcja gry Rise of the Ronin rozgrywa się w Jokohamie inspirowanej światem rzeczywistym, tak jak istniała ona w tamtych czasach, a otwarta mapa świata poprowadzi cię przez zaściankowe miasta, rozległe krajobrazy miejskie, pasterskie krajobrazy i tętniące życiem dzielnice metropolitalne – od portu Elephant’s Nose po Miyozaki Pleasure District, Yokohama Chinatown, budynki z czerwonej cegły w centrum Jokohamy i wiele więcej.

(Źródło zdjęcia: Sony)

Rise of the Ronin

Rise of the Ronin to pośrednia kontynuacja cenionych gier ARPG studia Team Ninja: Nioh (2017) i Nioh 2 (2020). Jest to kolejna znacząca gra na wyłączność PS5 w 2024 roku, a jej akcja rozgrywa się w okresie „Bakumatsu”, ostatnich latach ery Edo, podczas których panuje polityczna niezgoda między wschodem a zachodem. Prace nad Rise of the Ronin, jak twierdzi Team Ninja, rozpoczęły się przed pierwszym Nioh – i chociaż istnieją wyraźne podobieństwa między przeszłością a teraźniejszością dewelopera, ta najnowsza przygoda jest zdecydowanie bardziej wyrafinowana i, co za tym idzie, bardziej ambitna.

Z kolei część szorstkiego uroku, który sprawił, że Nioh i jego kontynuacja były tak ujmujące, została utracona w moich oczach – Rise of the Ronin regularnie szczyci się poziomem Assassin’s Creed inspirowanym narracją, ciężkim trzymaniem za rękę ikon – ale z około dwóch godzin praktycznego czasu, jaki miałem do tej pory, szerszy zakres gry ułatwia bogatszą historię, która jest poparta cudownie brutalną walką. W tym drugim przypadku seria Nioh jest wyraźną inspiracją, podobnie jak Dark Souls, Bloodborne, Elden Ring i zeszłoroczne Wo-Long Fallen Dynasty studia. Ale zdecydowana, ale sprawiedliwa, oparta na rytmie walka w Rise of the Ronin przenosi mnie z powrotem do jednego z najtrudniejszych modeli walki polegających na uczeniu się przez wykonywanie, wymachiwaniu mieczem wszechczasów: Bushido Blade z 1997 roku, dostępnego wyłącznie na PS1.

Kopnięcie, cios, cięcie

(Źródło grafiki: Sony) RISEN

(Zdjęcie: Team Ninja)

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.