8 lekcji, których seria Star Wars musi nauczyć się przetrwać długo w przyszłości

(Źródło zdjęcia: Disney)

To najczęściej mówiona przerwa w popkulturze, odkąd Ross i Rachel poszli na rzekomą przerwę … Nie, nie mówimy o czekaniu na The Haunting of Bly Manor – mówimy o Gwiezdnych Wojnach!

Bob Disney, dyrektor generalny Disneya, powiedział na początku tego roku, że filmy z Gwiezdnych wojen są zawieszane, a pokazy Disney Plus oferują regularne przygody w tej odległej galaktyce. Oczywiście ogłoszenie nie było zaskoczeniem. Podczas gdy Przebudzenie Mocy i Łotr Jeden byli zachwycającymi tłumem, krytycznie uwielbiani The Last Jedi podzielili publiczność, a Solo rozczarował później w kasie. I, The Rise of Skywalker … cóż, może im mniej powiedziane, tym lepiej.

Tymczasem The Mandalorian podbił rzesze fanów, z Simonem Peggiem, który zagrał w Przebudzenie mocy – opowiadanie GameMe + serii było „bardziej jak Gwiezdne Wojny niż cokolwiek, co widziałem w ciągu ostatnich 30 lat”. Jeśli to nie jest zalecenie, to nie wiemy, co to jest.

Nie oznacza to, że filmy z Gwiezdnej Wojny się skończyły – w rzeczywistości są projekty Rian Johnson, Kevin Feige i JD Dillard – ale jest wiele nowych filmów (które mają się rozpocząć na dużym ekranie w grudniu 2022 r. ) może uczyć się na błędach trylogii sequelowej i spin-offach „Story”. I mamy kilka sugestii dla LucasFilm…

Wymyśl wielki plan – a potem nakręć film

(Źródło zdjęcia: LucasFilm)

Pomimo wszystkich wad trylogii prequela, George Lucas znał ogólne rytmy trzech filmów, zanim zaczął Mroczne widmo. Gdyby tylko odcinki 7, 8 i 9 miały taką spójną wizję…

Teraz, gdy The Rise of Skywalker doprowadziło do końca najnowszą trylogię – a wraz z nią dziewięcio-filmową Sagę Skywalker – wydaje się kolosalnym szaleństwem, że Lucasfilm nie nakreślił całej historii z góry. Z reżyserem The Force Awakens J.J. Abrams przekazując wodze Rianowi Johnsonowi dla Ostatniego Jedi, który następnie przekazał je Abramsowi, saga przerodziła się w wielomilionową grę konsekwencji, każdy reżyser wychwytuje wątki pozostawione przez swojego poprzednika. Wystarczyło spojrzeć na życiorysy dwóch filmowców – populistycznego gawędziarza Abramsa, niezależnego ukochanego Johnsona – aby przekonać się, że ich wizje Gwiezdnych Wojen mogą być bardzo różne. Najbardziej pozytywnym obrotem, jaki możesz na to zrobić, jest to, że jest to interesujący eksperyment, który się nie udał.

Główne różnice między The Rise of Skywalker a Colinem Trevorrow (głównie bez Palpatine’a) wyciekły leczenie w odcinku 9 tylko podkreślają brak ram narracyjnych w grze. W przyszłości Lucasfilm musi pamiętać, że filmy franczyzowe nie istnieją w izolacji; że musi być ktoś działający ponad poszczególnymi pisarzami i reżyserami, myślący o większym obrazie opowiadania historii. Lucasfilm musi teraz skorzystać z tej przerwy filmowej, aby przygotować kompleksową mapę drogową dla przyszłych filmów – tylko wtedy powinni zacząć myśleć o datach premiery.

Wybierz odpowiednich twórców filmowych i trzymaj się ich

(Źródło zdjęcia: Lucasfilm)

J.J. Abrams i Rian Johnson zajmują uprzywilejowaną pozycję w erze Disneya / Gwiezdnych wojen – to jedyni reżyserzy, którym udało się nakręcić film od genesis do premiery. Widzieliśmy Phila Lorda i Christophera Millera zastąpionych przez Rona Howarda w filmie Solo, Colin Trevorrow ustępujący Abramsowi w odcinku 9, i – chociaż pozostał jedynym reżyserem – nie jest tajemnicą państwową, że Gareth Edwards został odsunięty na bok podczas postprodukcji na Rogue One. Tymczasem raport w Entertainment Weekly stwierdził, że film Boby Fett Josha Tranka został nakręcony tuż przed jego oficjalnym ogłoszeniem podczas Star Wars Celebration w 2015 roku.

Podczas gdy Lucasfilm zatrudniał takich entuzjastów mody, jak Edwards, Johnson, Lord i Miller i Trevorrow – choć mogli zrobić więcej, by spojrzeć poza białych mężczyzn – twórców filmowych – początkowo podziwiać, to cholernie straszne, że wielu z nich wpadło na margines. Niewiele filmów może przygotować cię do franczyzy tak wielkiej jak Gwiezdne Wojny, ale na pewno można by było zrobić więcej należytej staranności, aby upewnić się, że są odpowiednie.

Oczywiście hity nie zmieniają reżyserów, ale nawet według hollywoodzkich standardów wskaźnik odejść Lucasfilma jest wyjątkowy. Pytanie brzmi: czy to dlatego, że Lucasfilm zatrudnia niewłaściwych dyrektorów, czy może mieli problemy ze współpracą? Tak czy inaczej, jest to problem, który firma musi rozwiązać.

„Niech przeszłość umrze, zabij ją, jeśli musisz”

(Źródło zdjęcia: Lucasfilm)

Przebudzenie Mocy było w istocie powtórką „Nowej nadziei”, ale to był właściwy film, aby sprowadzić Gwiezdne Wojny z powrotem na naszą orbitę – ciepłą, rozmytą podróż nostalgiczną, która przypomniała nam, dlaczego zakochaliśmy się w tej galaktyce daleko, daleko pierwsze miejsce. Jednak od tego czasu filmy Gwiezdnych Wojen – pomijając Ostatniego Jedi – nie trafiły w błąd, popełniając błąd po bezpiecznej stronie. Rzeczywiście, kiedy film Johnsona próbował wstrząsnąć, odsuwając Najwyższego Przywódcę Snoke’a, czyniąc Kylo Rena Wielkim Złym i ujawniając, że rodzice Rey’a byli „nikim”, The Rise of Skywalker skutecznie zbezpieczył wszystko, aby przenieść sagę z powrotem na bardziej znany grunt.

Odtąd mantra „Niech przeszłość umrze, zabij ją, jeśli musisz” mantra powinna odnosić się również do Gwiezdnych wojen, ponieważ historia musi przestać się powtarzać. Nie musi być jakiś złowieszczy mózg ciągnący za sznurki. Nie każda historia potrzebuje mitycznie wybranej. I idealnie, żadna przyszła historia Gwiezdnych Wojen nie zakończy się atakiem kosmicznych myśliwców przeciw broni zabijającej planety. Widzieliśmy to już wcześniej.

Odkryj nowe obszary – i nowe postacie

(Źródło zdjęcia: LucasFilm)

Wszystkie dotychczasowe filmy i programy telewizyjne Gwiezdnych wojen rozgrywały się w niezwykle krótkim 80-letnim okresie między The Phantom Menace i The Rise of Skywalker. Biorąc pod uwagę, że Gwiezdne Wojny mają całą galaktykę do zabawy – i to musiało się zdarzyć wcześniej i po tych podpórkach – czy to nie wydaje się trochę ograniczające? Pomyśl tylko o wszystkich historiach, w których brakuje nam…

Nadszedł czas, aby franczyza wyrwała się z epoki zdefiniowanej przez Skywalkers i Palpatines – aby odkrywać nowe światy i czasy w rozległym wszechświecie stworzonym przez George’a Lucasa. Lucasfilm wydaje się pracować nad założeniem, że widzowie są zainteresowani oglądaniem tylko wtedy, gdy mają znane postacie, na których można się przyczepić. Ale trwały urok Gwiezdnych Wojen dotyczy zarówno wyjątkowej mieszanki fajnych statków kosmicznych, kosmicznej zachodniej estetyki i magii, jak Han Solo, Luke Skywalker, księżniczka Leia i reszta.

Z pewnością program telewizyjny Game of Thrones osadzony w odległej przeszłości gier Knights of the Old Republic jest bardziej interesującą propozycją niż historia Hana Solo, opowiadając wszystko o kultowym przemycie, którego nie potrzebowałeś – lub nie chciałeś – wiedzieć? The High Republic, seria książek, która odbędzie się 300 lat przed The Phantom Menace, została ogłoszona – i może być bardzo dobry okres na nakręcenie filmu.

Stracimy trylogię

(Źródło zdjęcia: Lucasfilm)

Oryginalna historia George’a Lucasa mieści się w trzech filmach, ale to nie znaczy, że każda epicka opowieść o Gwiezdnych wojnach musi mieć podobny format. Jasne, pomysł trylogii trylogii miał zgrabną symetrię, ale może historia Kylo Ren i Rey zagrałaby lepiej w czterech lub pięciu filmach – The Rise of Skywalker z pewnością poczułby się mniej spieszony.

W swojej kolejnej sadze Disney / Lucasfilm powinien spojrzeć na łuki z 2, 4 lub 5 filmów, aby tylko wstrząsnąć – o czym świadczy szef Lucasfilm Kathleen Kennedy w wywiadzie dla LA Times. „Myślę, że daje nam to bardziej otwarty pogląd na opowiadanie historii i nie ogranicza nas do tej trzyaktowej struktury” – powiedziała. „Nie będziemy mieć pewnej skończonej liczby i nie zmieścimy jej w pudełku. Naprawdę pozwolimy, aby historia na to dyktowała ”.

Podczas gdy Solo nie radził sobie najlepiej w kasie, nie jest to powód do rezygnacji z samodzielnych filmów – to idealna okazja, aby spróbować czegoś nowego. Być może film oblężniczy w stylu Die Hard, a nawet – dlaczego nie? – komedia. To duża galaktyka. I nie zapominaj, Thor: Ragnarok pracował dla Marvela.

Zrób ponownie wydarzenia z filmów Star Wars!

(Źródło zdjęcia: Disney)

Od grudnia 2015 r. Pojawiło się pięć nowych filmów Star Wars. Wcześniej było tylko sześć filmów Gwiezdnych wojen na żywo cała historia. To dość nierównowaga, więc nie jest zaskoczeniem, że coroczna kinowa wizyta w tej odległej galaktyce spowodowała pojawienie się zmęczenia franczyzą. Nawet dyrektor generalny Disney Bob Iger przyznał: „Myślę, że mogliśmy trochę za dużo zbyt szybko na rynku ”.

Gwiezdne Wojny muszą spowolnić premiery i upewnić się, że każdy nowy film stanie się specjalną okazją, podobnie jak Przebudzenie Mocy, gdy wylądował. Nie możemy się doczekać miesięcy Star Wars. Słynna fanfara Johna Williamsa powinna nadal mieć zdolność zwracania uwagi na włosy na karku. Na szczęście ta przerwa nie mogła nadejść w lepszym momencie, aby rozpalić ogień.

Accept TV odegra dużą rolę w przyszłości Star Wars

(Źródło zdjęcia: Lucasfilm)

Gwiezdne Wojny to jedna z największych serii filmowych wszechczasów, ale duży ekran nie musi pozostać swoim naturalnym domem na zawsze – zwłaszcza teraz, gdy gra o Tron udowodniła, że ​​telewizja może wyglądać tak samo dobrze jak kino.

Iger stwierdził już, że „Priorytetem dla Gwiezdnych wojen w najbliższym czasie będzie… telewizja dla Disney Plus”, aw ciągu najbliższych kilku lat sezon Mandalorian 2 wraz z nowym Cassianem Andorem i Obi-Wanem Prequele Kenobiego będą największymi wydarzeniami z uniwersum Gwiezdnych Wojen.

Mandalorian jest prawdopodobnie najbardziej lubianą wersją epoki Gwiezdnych Wojen, i – podobnie jak animowane seriale Wojny klonów i buntownicy – już pokazał zalety długiej historii w uniwersum tak bogatym w wiedzę jak Gwiezdne Wojny. Telewizja jest medium maniaka, a długofalowe programy zapewniają głębokie nurkowania w sposób, o jakim filmy mogą tylko pomarzyć.

Ważny jest także wiek odbiorców. Wraz z Rogue One powolny, zachodnie zabarwienie Mandalorian to najbardziej dorosły wpis w kanonie Gwiezdnych Wojen – a dorośli widzowie są kluczem do przyszłości serii. To ci, którzy mają najgłębszy, niemal duchowy związek z franczyzą, w taki sposób, że dzieci, które dorastały na diecie MCU, prawdopodobnie nigdy tego nie zrobią. Podawanie im regularnej dawki Star Wars przesyłanej strumieniowo na ekran telewizora może być najlepszym sposobem na utrzymanie serii.

Ucz się od MCU – ale nie próbuj być MCU

(Źródło zdjęcia: Marvel)

Zarówno Marvel, jak i Gwiezdne Wojny należą do rodziny Disneya, więc można bezpiecznie założyć, że Lucasfilm ma szefa Marvel Studios, Kevina Feige, do szybkiego wybierania – a nawet jest powiązany z przyszłym filmem Gwiezdne Wojny. Tajemnicą jest więc to, że Gwiezdne Wojny nie nauczyły się więcej od MCU, jeśli chodzi o zarządzanie gigantycznym, wspólnym wszechświatem i wciąganie wielu różnych historii w jedną wielką narrację. Marvel miał wszechstronny plan na 22 filmy, podczas gdy Lucasfilm zmagał się z trzema. Kilka lekcji Feige’a i współpracowników na temat planowania przyszłości z pewnością nie pójdzie źle.

A jednak pomimo tego, że MCU stało się złotym standardem hitu filmowego, najgorsze, co wszechświat Gwiezdnych Wojen mógł zrobić, to próba bycia kopią MCU. Istnieje w ogromnej fikcyjnej galaktyce, więc nie każda historia musi się opierać na jednej wielkiej narracji – wydarzenia na jednej planecie mogą mieć dokładnie zerowy wpływ na to, co dzieje się gdzie indziej. I nie musimy znać historii każdej postaci – niektórzy ludzie przybywają w pełni uformowani, tak jak Han Solo w A New Hope.

Gwiezdne Wojny pozostają największym, najbardziej ukochanym fenomenem popkultury w historii. Wystarczy kilka drobnych poprawek, aby upewnić się, że tak pozostanie.

Przeżyj ponownie sagę Skywalker dzięki naszemu przewodnikowi jak oglądać filmy Star Wars w kolejności

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.