The Flash #1 to nowy początek dla speedstera DC – i kosmiczny horror, którego się nie spodziewaliście.

Rok 2023 był rokiem Flasha, z głośnym filmem, a komiks osiągnął swój kamień milowy 800. numer.

Ten specjalny numer oznaczał koniec wysoko cenionego cyklu Jeremy’ego Adamsa. Za kadencji Adamsa speedster Wally West i Linda Park-West osiedlili się w nowej dynamice rodzinnej wraz z pojawieniem się ich trzeciego dziecka, Wade’a.

Był to zdrowy i satysfakcjonujący sposób na opuszczenie tych postaci przez pisarza, ale praca superbohatera nigdy się nie kończy. Flash wznawia się w przyszłym tygodniu z nowym numerem 1 i zupełnie nowym zespołem kreatywnym w składzie: scenarzysta Si Spurrier, artysta Mike Deodato, kolorystka Trish Mulvihill i liternik Hassan Otsmane-Elhaou.

Nowa seria oferuje zupełnie inne spojrzenie na najsłynniejszego speedstera DC, które kieruje Wally’ego Westa i jego rodzinę oraz przyjaciół na mroczniejsze, bardziej niebezpieczne terytorium „kosmicznego horroru”. Rozmawialiśmy ze Spurrierem, aby dowiedzieć się więcej…

Okładki z The Flash #1

(Zdjęcie: DC Comics)

Newsarama: Gdzie znajdziemy Wally’ego Westa na początku nowego zeszytu?

Si Spurrier: Odziedziczyłem ten zeszyt po serii Jeremy’ego – trzech latach niesamowicie dobrych komiksów superbohaterskich, które zaowocowały wspaniałą i dość stabilną sytuacją dla Wally’ego Westa i jego rodziny. To było naprawdę odpowiednie zakończenie runu.

Teraz wchodzimy w tę historię, a Wally jest bardzo wszystkim dla wszystkich ludzi. Jest kochającym mężem, oddanym ojcem, światowej sławy superbohaterem. Jest najszybszym człowiekiem, jaki kiedykolwiek żył. Ma wszystkie te różne kapelusze, które nosi z wdziękiem.

Rzeczą, do której dość szybko się dokopujemy, jest to, że nie można być taką osobą przez długi czas. Nie można być wszystkim dla wszystkich i chociaż może poruszać się szybciej niż ktokolwiek inny, istnieje limit liczby talerzy, które można obracać.

Jak się Pan czuje po zakończeniu kariery Jeremy’ego?

Wiem, że fani obawiali się, że nowy scenarzysta wejdzie na pokład i natychmiast odwróci tabelę i zignoruje wszystko, co było wcześniej. Nie taki był mój plan. Podążam w kierunku dość nieoczekiwanego terytorium gatunkowego, ale mam nadzieję, że robię to w sposób, który nie zrazi wszystkich. Chodzi o delikatne wprowadzanie nas w inne klimaty, ale robienie tego z wielkim szacunkiem i czułością dla rodzinnego obrazu, który przyjęliśmy.

Okładki z The Flash #1

(Źródło zdjęcia: DC Comics)

Linda również walczy. Co się z nią dzieje?

Kiedy była w ciąży z Wadem, rozwinęła superszybkość. W tym czasie przeszła od bycia niesamowicie utalentowaną dziennikarką i matką do bycia kimś, kto również napisał pięć powieści, ratował świat i uczestniczył we wszystkich tego rodzaju wydarzeniach. A potem pojawiło się dziecko i te moce ją opuściły, ponieważ należą do dziecka, a nie do niej.

Kiedy to się stało, był to dość radosny moment, ponieważ mają nowe dziecko, ale zaczynamy wszystko kilka miesięcy później i myślę, że nie jest wielkim zaskoczeniem, że dla kogoś, kto posmakował tego świata, w którym można robić niesamowite rzeczy i być w domu na czas, aby przygotować obiad dla dzieci…. Przejście od tego wszystkiego do zwykłego życia będzie trudne do przystosowania.

A to tylko cienki koniec klina. To poczucie dyslokacji i straty uczyniło ją podatną na pewne czynniki zewnętrzne, które stopniowo dadzą o sobie znać.

Wszystkie te różne postacie, co delikatnie pokazujemy, to to, że możesz być częścią tej naprawdę spójnej dynamiki rodzinnej, ale jeśli tylko nieznacznie zmienisz kąt, zdasz sobie sprawę, że każda z tych postaci ma swoje własne rzeczy, które są niewytłumaczalne i nieco przerażające, a my będziemy podążać za nimi wszystkimi, gdy te ścieżki prowadzą ich w różnych kierunkach lub zmuszają ich do zderzenia się ze sobą.

Okładki The Flash #1

(Zdjęcie: DC Comics)

W międzyczasie coś jest nie tak ze Speed Force i to, co zaczyna się jako komiks w stylu Silver Age, zmienia się w horror. Co może pan o tym powiedzieć?

Tak, więc kiedy przyszli do mnie i zapytali, czy chcę pitchować do The Flash, kosmiczny horror był tam, gdzie natychmiast poszedł mój mózg. Widziałem, jak kilka osób wyginało na to brew, ale dla mnie to naprawdę oczywiste.

Zdolność do szybkiego biegania jest dosłownie najmniej ważną rzeczą w tych wszystkich postaciach, ale to jest to, co ich łączy i co przyklejasz na okładce. A jednak żaden z nich nie wie, jak to działa – i to jest dość ważne.

Przez lata było wiele prób zdefiniowania tego czegoś, Speed Force, i wszystkie są dość sprzeczne. Wszystko, co naprawdę możemy powiedzieć, to to, że jest to coś nieco naukowego, ale nie musimy się tym martwić. Tak więc ci ludzie, którzy ścigają się, wykorzystując tę tajemniczą energię i robiąc z nią niesamowite rzeczy, dosłownie nie mają pojęcia, czym ona jest. I to jest fascynujące. Sięgnąć po coś, czego się w pełni nie rozumie i powiedzieć: robię to dla większego dobra, a o konsekwencje będziemy martwić się później… Cóż, tutaj martwimy się o konsekwencje.

Zdecydowanie widzimy niektóre z nich pod koniec pierwszego numeru…

Tak jak mówię, pitch rozpoczął się z pozycji, że byłby to naprawdę świetny setup dla kosmicznego horroru. Ale nie sądzę, że byłoby uczciwe lub pełne szacunku po prostu wskoczyć od razu do tego i odwrócić samochód na wszystko, co było wcześniej.

Myślę, że dzięki sztuce Mike’a to po prostu dobrze śpiewa. Mam nadzieję, że pod koniec lektury tego pierwszego numeru czytelnicy wybaczą mi, że wkroczyłem i zepsułem równowagę, ale także zgodzą się, że skręcanie w kierunku tego rodzaju tajemniczego kosmicznego horroru jest całkiem odpowiednie dla tej postaci i jej historii.

Okładki The Flash #1

(Zdjęcie: DC Comics)

Zaczynamy numer od Maxa Mercury’ego i wielu innych speedsterów pojawia się przez cały czas. Czy zobaczymy więcej tych postaci, czy skupia się Pan głównie na Wally’m?

Zdecydowanie to pierwsze. Pod koniec drugiego numeru pojawia się wątek, którego nie będę spoilerował, ale myślę, że sprawi on, że wiele osób spojrzy na całą sprawę w innym świetle.

Zawsze uważałem, że najlepsze pojedyncze numery komiksów, które ludzie pamiętają, to zazwyczaj samodzielne historie z własnym głosem i punktem widzenia. Dla przykładu, numer czwarty jest w całości opowiedziany z punktu widzenia córki Wally’ego, Irey, a numer piąty jest opowiedziany z punktu widzenia jego syna, Jaia. Mam nadzieję, że będę robił więcej tego typu rzeczy. To sposób na utrzymanie tych wszystkich wątków w ruchu, ale także na spojrzenie na nie z innej perspektywy.

Więc tak, rozszerzona obsada jest absolutnie kluczowa, do tego stopnia, że chociaż Wally zawsze będzie światłem przewodnim, będą całe fazy tego projektu, które nie należą do Wally’ego.

Okładki The Flash #1

(Zdjęcie: DC Comics)

Jak się Panu pracowało z Mike’iem Deodato Jr? Jego grafika w tej książce jest wspaniała…

To znaczy, jest legendą, więc to bardzo pomocne! Nie wiem, czy mój osobliwy pomysł przeszedłby przez drzwi, gdybyśmy nie mieli legendarnego nazwiska.

Jest po prostu doskonałym profesjonalistą. Dokładnie wie, co robi. Sprawia, że wszystko śpiewa. Ma dokładnie odpowiednią równowagę między pierwotną śmiałością klasycznego komiksu superbohaterskiego, ale z prawdziwym mrokiem, który potrafi podkręcić z wielką łatwością. A im dalej się w to zagłębiamy, tym bardziej zobaczycie Państwo, jak rysuje naprawdę dzikie rzeczy. Bardzo trippy, coś w rodzaju kosmicznej psychodelii, i robi to bez pominięcia rytmu. Wydaje się, że cieszy się, gdy rzucam mu te wyzwania, a to wszystko, o co można prosić.

Opracował taki zestaw narzędzi, którego chyba żaden inny profesjonalny artysta komiksowy nie używa w ten sam sposób. Nazywa to ramkami Mondriana, czyli bierze panel i dzieli go za pomocą dodatkowych ramek, które nie muszą tam być, ale umieszczając je tam, generuje dodatkową iluzję sekwencyjnego ruchu, iluzję upływającego czasu. To po prostu pomaga przerwać akcję, ponieważ dzieje się tak wiele.

A potem sprowadza pan Hassa (Hassan Otsmane-Elhaou), który jest tak pomysłowym liternikiem. Jest cała masa naprawdę interesujących i ekscentrycznych sztuczek, których uczymy się w trakcie pracy, co moim zdaniem sprawia, że jest to dość wyraźny komiks.

Okładki z The Flash #1

(Źródło zdjęcia: DC Comics)

Jaki jest szerszy obraz komiksu? Czy ma Pan już zaplanowaną serię?

Jestem typem pisarza, który musi wiedzieć, jak coś się skończy, zanim to zacznę – i wiem, jak to się skończy. Myślę, że mam co najmniej 24 numery. Mogę to skrócić lub przedłużyć, to część pracy, ale tak, mam dość długoterminowe plany.

Czy Wally West jest Pana ulubioną wersją Flasha? I dlaczego?

Po tym, jak dostał się do jego głowy? Tak, jest absolutnie moim ulubionym. Jest wyczerpanym ojcem młodej rodziny i absolutnie mogę się do tego odnieść. Mam ogromną sympatię do Maxa Mercury’ego, jest prawdopodobnie moim drugim ulubieńcem, tylko dlatego, że prezentuje tak inny ton głosu. Więc możliwość pisania Maxa i Wally’ego w tym samym zeszycie to niezły dreszczyk emocji.

The Flash #1 zostanie opublikowany przez DC Comics 26 września.

W uniwersum DC jest wielu różnych speedsterów – i nie wszyscy z nich są mili… Proszę zapoznać się z historią złych wersji Flasha tutaj.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.