„Po prostu już pana nie lubię”. Tak zadeklarował Brendan Gleeson w zeszłorocznej bajce BAFTA i irlandzkiej alegorii wojny domowej, The Banshees of Inisherin. To druzgocąco rzeczowe, chłodno wypowiedziane zdanie sprawiło, że PÁdraic SÚilleabhÁin (Colin Farrell) popadł w kryzys egzystencjalny.
Była to sekwencja wydarzeń, którą przypomniałem sobie, gdy moja niegdyś bliska przyjaźń rozpadła się, niecałe 12 miesięcy po obejrzeniu filmu. Mam to szczęście, że kultywuję szeroką i zróżnicowaną grupę przyjaciół, gromadząc kumpli ze wszystkich dziedzin życia, od dzieciństwa po uniwersytet i różne martwe prace.
Nie jestem wysportowanym facetem, a z najbliższymi mi mężczyznami połączyła mnie wspólna miłość do filmu, dosadnych komedii, a gdy dojrzewamy do pewnego wieku, wieczory z grami planszowymi i rozmowy o fugowaniu. Do niedawna nigdy nie doświadczyłem rozpadu przyjaźni z pierwszej ręki.
Jasne, rozstawałem się z ludźmi, z którymi kiedyś byłem blisko (zwłaszcza, że zbliżamy się do wieku średniego i słusznie priorytetowo traktujemy rodziny i kredyty hipoteczne). Ta przyjaźń, ukształtowana i utrzymywana przez ponad 15 lat, narodziła się z nużącej pracy w handlu detalicznym i piwa, które nastąpiło po jednym szczególnie miażdżącym dniu w biurze. Zżyliśmy się ze sobą, rysując komicznie żylaste kutasy na rolkach papieru do kasy (jakże Superbad) i sukowato plotkując o lekko przerażającym współpracowniku, którego nazwaliśmy „Pingwinem” (nazwanym tak ze względu na jego zwyczaj kwakania i gapienia się na kobiety jak Danny DeVito w Batman Returns).
SUBSKRYBUJ!
(Zdjęcie: Scott Council/Total Film)
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy w magazynie Total Film – subskrybuj tutaj, aby zaoszczędzić na cenie okładki, otrzymywać ekskluzywne okładki i mieć je dostarczane do domu lub urządzenia co miesiąc.
„Czy właśnie staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi?” zacytowaliśmy, nie do końca z przymrużeniem oka, gdy odkryliśmy wspólną miłość do filmów o zombie i Peep Show. Była to przyjaźń, która trwała długo po tym, jak opuściliśmy pracę i pomachaliśmy na pożegnanie naszym wczesnym dwudziestolatkom. Tak jak przedstawiona przez Martina McDonagha kwaśna przyjaźń zaczęła się od odrzucenia w pubie, tak nasza własna umarła raczej ze skomleniem niż hukiem. Żadnych gorących rozmów, żadnych kłótni.
Ale nawet The Banshees of Inisherin miał w końcu swój incydent. Żadnych odciętych palców, żadnych martwych osłów – nasz rozpadł się z rozczarowującym brakiem dramatyzmu. To tak, jakbyśmy przeskoczyli prosto do sceny na plaży i tego ponurego porozumienia między byłymi przyjaciółmi.
Sprawy stanęły na głowie w pewien fatalny weekend, smutna sytuacja, do tego czasu za późno, by ją naprawić. Powoli oddalaliśmy się od siebie przez miesiące i lata, po cichu stając się różnymi ludźmi, nie biorąc siebie nawzajem pod uwagę. Podobnie jak w przypadku wielu przyjaźni opartych na wspólnych zainteresowaniach, zawsze trzymaliśmy się standardu tej ostatecznej męskiej ambicji – związku bez dramatów. Uczucia nigdy nie wchodziły w grę, choć z pewnością w pewnym momencie się pojawiały.
Zawsze byliśmy dla siebie nawzajem na wszystkie sposoby, które miały znaczenie (pocieszanie mnie podczas mojego najbardziej znaczącego zerwania; wielokrotne ocieplanie domu; urodziny, grille i przeprowadzki). Zakładałem, że tak będzie zawsze. Podczas gdy PÁdraic starał się zrozumieć, co poszło nie tak, ja byłem dręczony w kolejnych tygodniach i miesiącach.
(Zdjęcie: Searchlight Pictures)
Mój własny Colm Doherty nie posunął się tak daleko, by nazwać mnie „tępym” (nie żeby nie przyszło mi to do głowy), ale zimny rozpad przyjaźni był nie mniej druzgocący i mylący. Nawet PÁdraic otrzymał swoje wyjaśnienie – miałam tylko wyraźną świadomość, że jeden z moich najdroższych przyjaciół już mnie nie lubi.
Mogłem naciskać: prześladować go na wyspie (lub, w tym przypadku, w Birmingham); podpalić jego chatę; lub zmusić do bezpośredniej konfrontacji. Ale po tylu latach nie rozmawiania o niczym istotnym, męski upór i przyzwyczajenie nie pozwoliłyby mi zacząć teraz. Bez dramatów, do samego końca.
„Punktem wyjścia było uchwycenie smutku rozstania, czy to miłosnego, czy przyjacielskiego” – powiedział McDonagh o głównym konflikcie Banshees. „Bycie po obu stronach tej sytuacji jest równie okropne”. I właśnie to przesłanie rezonowało, gdy opłakiwałem. Minęliśmy punkt w filmie bromance, w którym kumple rozstają się po bolesnej kłótni: wściekła separacja Jaya i Simona w filmie Inbetweeners; Dale i Saul szturmujący w Pineapple Express. Z wyjątkiem tego, że w tym przypadku nie było triumfalnego zjednoczenia ani wielkiego gestu.
Chciałbym wierzyć, że na horyzoncie jest jeszcze Catalina Wine Mixer, ale ponure zawieszenie broni między Colmem i PÁdraicem wydaje się bardziej prawdopodobne. Męska przyjaźń może być pocieszająca w swojej pozornej prostocie, ale jest niepewna w tym, co pozostaje niewypowiedziane. Każdy związek wymaga pracy, a my wzięliśmy nasz za pewnik. Przyjaźń nie może przetrwać na samych odniesieniach do Step Brothers i rysunkach kutasów. Powinienem był powiedzieć to wcześniej, a teraz jest już za późno. Kochałem cię, stary.
Banshees of Inisherin jest dostępny do oglądania na Disney Plus w Wielkiej Brytanii i na Hulu w USA.
Sprawdź naszą listę najlepszych filmów Disney Plus i najlepszych programów Hulu do streamowania już teraz.