Serial Fallout wydaje się być adaptacją gry, która nie istnieje.

Jeśli chodzi o adaptacje gier wideo na filmy lub programy telewizyjne, istnieją zasadniczo tylko dwie możliwe ścieżki rozwoju. To znaczy, zakładając, że dążysz do autentyczności. Albo odtwarzasz wydarzenia z danej gry tak dokładnie, jak to możliwe, albo starasz się opowiedzieć nową historię w świecie gry. (Technicznie rzecz biorąc, istnieje jeszcze trzecia opcja, polegająca na całkowitym zignorowaniu materiału źródłowego, ale im mniej mówi się o tego typu adaptacjach, tym lepiej).

Prime Video Amazona w jakiś sposób wprowadziło jeszcze jeden wynik, o którym wcześniej nie myślałem, że jest możliwy. Nowy serial Fallout szczerze mówiąc w jakiś sposób przypomina adaptację gry, która jeszcze nie istnieje.

Nowoczesne gry Fallout często podążają za dość klasyczną formułą RPG. Istnieją oczywiście odchylenia, specyfiki i wariacje, ale zazwyczaj ma to miejsce w następujący sposób: główny bohater i jego światopogląd są przedstawiani, ten światopogląd jest następnie burzony w jakiś sposób, który wysyła go do rozwiązania pojedynczej kwestii, a rozwiązanie tej kwestii jest skomplikowane w taki sposób, że pierwotny powód, dla którego w ogóle zaczęli, jest albo nieistotny, nieważny, albo przestarzały.

Naciśnij start

Ella Purnell jako Lucy w serialu Fallout

(Źródło zdjęcia: Prime Video)

Tego rodzaju struktura narracyjna nie jest bynajmniej wyłączna dla gier Fallout, ale ramy z łatwością pasują do Fallout 3 i Fallout 4 z niewielką zmianą w New Vegas, polegającą na tym, że wprowadzenie bohatera jest odwrócone w drugim kroku. Nowy serial Fallout również opiera się na tym samym schemacie.

W serialu Prime Video Lucy (Ella Purnell) jest przeciętną mieszkanką Krypty, która chce żyć i rozmnażać się, dopóki jej dom nie zostanie zaatakowany, a jej ojciec (Kyle MacLachlan) porwany, więc wyrusza do postapokaliptycznych ruin Los Angeles tylko po to, by skończyć próbując dostarczyć coś gdzieś indziej, ale to okazuje się być Całą Rzeczą, a potem… cóż, powinieneś obejrzeć serial, ale zaufaj mi: sprawy się komplikują.

Jeśli chodzi o adaptacje gier wideo na filmy lub programy telewizyjne, istnieją zasadniczo tylko dwie możliwe ścieżki rozwoju. To znaczy, zakładając, że dążysz do autentyczności. Albo odtwarzasz wydarzenia z danej gry tak dokładnie, jak to możliwe, albo starasz się opowiedzieć nową historię w świecie gry. (Technicznie rzecz biorąc, istnieje jeszcze trzecia opcja, polegająca na całkowitym zignorowaniu materiału źródłowego, ale im mniej mówi się o tego typu adaptacjach, tym lepiej).

Prime Video Amazona w jakiś sposób wprowadziło jeszcze jeden wynik, o którym wcześniej nie myślałem, że jest możliwy. Nowy serial Fallout szczerze mówiąc w jakiś sposób przypomina adaptację gry, która jeszcze nie istnieje.

Nowoczesne gry Fallout często podążają za dość klasyczną formułą RPG. Istnieją oczywiście odchylenia, specyfiki i wariacje, ale zazwyczaj ma to miejsce w następujący sposób: główny bohater i jego światopogląd są przedstawiani, ten światopogląd jest następnie burzony w jakiś sposób, który wysyła go do rozwiązania pojedynczej kwestii, a rozwiązanie tej kwestii jest skomplikowane w taki sposób, że pierwotny powód, dla którego w ogóle zaczęli, jest albo nieistotny, nieważny, albo przestarzały.

Naciśnij start

(Źródło zdjęcia: Prime Video)

Tego rodzaju struktura narracyjna nie jest bynajmniej wyłączna dla gier Fallout, ale ramy z łatwością pasują do Fallout 3 i Fallout 4 z niewielką zmianą w New Vegas, polegającą na tym, że wprowadzenie bohatera jest odwrócone w drugim kroku. Nowy serial Fallout również opiera się na tym samym schemacie.

Jajka wielkanocne w serialu Fallout

W serialu Prime Video Lucy (Ella Purnell) jest przeciętną mieszkanką Krypty, która chce żyć i rozmnażać się, dopóki jej dom nie zostanie zaatakowany, a jej ojciec (Kyle MacLachlan) porwany, więc wyrusza do postapokaliptycznych ruin Los Angeles tylko po to, by skończyć próbując dostarczyć coś gdzieś indziej, ale to okazuje się być Całą Rzeczą, a potem… cóż, powinieneś obejrzeć serial, ale zaufaj mi: sprawy się komplikują.

Pomaga to, że wszystko, co wspiera lub otacza główną narrację serialu, jest pozornie pieczołowicie szczegółowe. Kiedy Todd Howard powiedział wcześniej, że ludzie tworzący serial „pocili się o każdy piksel”, absolutnie nie żartował. Od przedmiotów takich jak torby RadAway, przez broń, Power Armor, reklamy Vault-Tec, aż po przesadną gore, serial czerpie bezpośrednio z materiału źródłowego w sposób, który wydaje się wspierać, ale nigdy nie jest całkowicie pełen szacunku. Te fragmenty są tam, aby pomóc wyrazić historię, którą opowiada serial, a nie być ściśle fanowskim serwisem.

Przez wszystkie osiem odcinków Fallouta nie mogłem pozbyć się wrażenia, że oglądam adaptację gry. Czułem, że gdybym trochę zmrużył oczy, mógłbym dostrzec opcje dialogowe nawigowane w czasie rzeczywistym, wraz z nieudanymi i udanymi testami mowy, z odpowiednimi odpowiedziami, które wydawały się zgodne z budowaniem świata przedstawionym w grach. Jest to rozmowa ze wszystkim, co było wcześniej, w sposób, którego nigdy wcześniej nie widziałem w adaptacji gier wideo.

Zapisz się do newslettera GamesRadar+

  • Cotygodniowe podsumowania, opowieści od społeczności, które kochasz i nie tylko
  • Otrzymywać wiadomości e-mail od nas w imieniu naszych zaufanych partnerów lub sponsorówPrzesyłając swoje dane, zgadzasz się z Regulaminem i Polityką prywatności oraz masz ukończone 16 lat.
  • Transmedia nigdy się nie zmieniają
  • (Źródło zdjęcia: Amazon/Bethesda)
  • Wydaje się, że jest to być może idealny punkt telewizyjnych adaptacji gier. Oglądanie serialu sprawiło, że jestem głodny więcej Fallouta, a ponieważ nie ma tam naprawdę nowej gry, wróciłem do New Vegas po raz pierwszy od dekady, a nawet do gry mobilnej Fallout Shelter. (Zagrałbym ponownie w Fallout 4 i prawdopodobnie poleciłbym to samo każdemu zainteresowanemu franczyzą, ale osobiście nie zostawiłem absolutnie żadnego mięsa na tej kości i pamiętam ją żywo). Jakiś dyrektor wykonawczy pewnie chciałby to usłyszeć i powiedzieć coś o synergii.
admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.