Rok później gram w prawdopodobnie najgorszą grę 2023 roku – i naprawdę dobrze się bawię

„Co my tu znowu robimy?” To pytanie wciąż zadaję mojemu przyjacielowi, gdy odkrywamy Redfall w całej jego dziwności. W chwili pisania tego tekstu ukończyliśmy około dwóch trzecich zeszłorocznej, krytycznie ocenianej strzelanki pierwszoosobowej, a ja nadal nie mam pojęcia, co się dzieje. Powiedziano mi, że ma miejsce nadrzędna historia, która wymaga od grupy nastolatków ciężkiej pracy w imieniu stosunkowo bezużytecznych dorosłych, którzy trzymają fort. To miłe i w ogóle, ale jestem tu głównie po to, by strzelać i rozmawiać z kumplem.

Może to przez „przerywniki filmowe” w stylu stop-klatki, które zastąpiły pełną animację. Może to fakt, że mam obsesję na punkcie stylowych wampirów Arkane i wolałbym ich nie zabijać. Niezależnie jednak od tego, jaki jest powód mojej niezdolności do zaangażowania się w fabułę, muszę przyznać, że świetnie się bawię, używając Redfall jako prywatnego placu zabaw, na którym mogę spędzać czas teraz, gdy został załatany do tego stopnia, że jest naprawdę funkcjonalny.

Powrót na ulicę

Gra w Redfall w 2024 roku

(Źródło zdjęcia: Bethesda)Fangtastic

Larian Studios

(Zdjęcie: Larian Studios)

Czy nam się to podoba, czy nie, Redfall i BG3 są dwoma rodzajami dowodów na to, że potrzebujemy więcej wampirów w grach wideo.

Redfall to gra, na którą byłem bardzo podekscytowany, ale nigdy nie skończyłem w nią grać po tym, jak usłyszałem, jak kategorycznie zepsuta i janky była pierwszego dnia. Pomiędzy klipami z rozgrywki, przez które cierpiałem na YouTube, a ponurymi doświadczeniami naszej redaktor naczelnej w jej recenzji Redfall, przyznałem się do porażki, zanim jeszcze ją wypróbowałem. W dużej mierze zgadzam się z opinią Sam – rok później Redfall nadal jest daleki od bycia najbardziej pomysłowym FPS-em w historii, składającym się z kilku formatów misji opartych na ciasteczkach, podbudowanych nieinspirującą fabułą.

Ale to, czego brakuje w oryginalności, nadrabia światem, który jest tak absurdalny, że staje się przypadkowo satyryczny. Wystarczy powiedzieć: nie gram w Redfall dlatego, że jest to dobra gra, ale po to, by sprawdzić granice jej przeciętności i rozkoszować się dziwnością.

Po pierwsze: wybór postaci. Po chwili debaty zdecydowałem się grać jako telekinetyczne medium Layla, a mój przyjaciel Rhys wcielił się w chłopięcego geniusza Devindera. Żaden z nas nie spodziewa się wiele po tej grze, ale szybko zadowalamy się jej wygodną, przewidywalną rutyną. Szybka podróż po mapie, walka z kultystami, wbijanie na pal wampirów i szybka podróż z powrotem do bazy – to wszystko jest dość podobne. Szabrowniczo-strzeleckie podejście do upuszczania broni oznacza, że wciąż sprawdzam każdą kupkę popiołu po odkurzeniu wampira, mimo że większość z nich oferuje tylko obrączki ślubne lub naszyjniki z pereł do sprzedania dla zysku. Najlepszą broń można zdobyć z Rooks, rodzaju doładowanego wampira, który poluje na ciebie po zabiciu wystarczającej liczby „specjalnych” krwiopijców. Wiedzą Państwo, kiedy nadchodzi Burza Gawronów, ponieważ pojawi się licznik ostrzegający, że „bogowie wampirów patrzą”. Jest to tak zabawne, jak się wydaje, bo o jakich bogach wampirów pan mówi, Redfall?

Gra w Redfall w 2024 roku

(Zdjęcie: Bethesda)

Świetnie się bawię, używając Redfall jako prywatnego placu zabaw, na którym mogę spędzać czas teraz, gdy jest naprawdę funkcjonalny.

Śmiech nie ustaje, gdy zagłębiamy się w to dziwne miasteczko. Otoczone zamarzniętymi oceanami i zamieszkane przez drewniane postacie niezależne, okazuje się wspaniałym miejscem do żartów. Kiedy patrzę na ziemię jako Layla, odkrywam, że nie mam prawdziwego ciała. Istnieje dziwaczny błąd, który sprawia, że nasze postacie upadają i wstają w kółko, gdy chodzimy po kryjówkach. Z przerażeniem obserwujemy, jak Bloodbag (wybuchowy odpowiednik Boomersów z Left4Dead) zostaje wydojony przez dziwnego kultystę. Aha, jedna z postaci niezależnych rodzi w szpitalu i przez cały czas nosi czapkę z daszkiem – nawet gdy leży na noszach.

Brzmi to dziwacznie, ale wszystkie te małe dziwactwa i utrzymujące się błędy są tym, co sprawia, że Redfall w ogóle się wyróżnia. Fabuła i postacie są wyjątkowo niezapomniane, a otoczenie może wydawać się leniwe w wyniku własnej sztuczki – jest tylko tyle mglistej czerwonej panoramy, którą mogę znieść. Redfall jest technicznie nijaki i nie robi wrażenia, ale to tylko podkreśla jego niewyrafinowany urok.

Kiedy gra się w nią jak w Call of Duty z wampirami, Redfall może być bardzo dobrą zabawą. Jeśli chodzi o rozgrywkę wieloosobową, to śmiem twierdzić, że polecam zagrać w nią w 2024 roku. Granie w pojedynkę może być dziwnym wyborem; nawet jeśli siła i liczba wrogów byłyby skalowane zgodnie z liczebnością drużyny, nie sądzę, by można było czerpać tyle frajdy bez kogoś na drugim końcu linii, aby dzielić się wszystkimi dziwactwami. Jeśli chodzi o stabilność i funkcjonalność, czyli dwie rzeczy, których brakowało Redfallowi w momencie premiery, to dla większości z nas powinien on być już solidnie grywalny. Jest to dla mnie tratwa ratunkowa, gdy czekam na rozwiązanie problemów z serwerem Suicide Squad: Kill the Justice League i w tym tempie prawdopodobnie będę jednym z nielicznych, którzy ukończą go z wyboru.

Proszę zapoznać się z najlepszymi grami FPS w historii, aby znaleźć mniej kontrowersyjne opcje, od Far Cry 3 po Destiny 2.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.