Prawie zrezygnowałem z tej górskiej gry przygodowej, ale w końcu nauczyłem się czytać jej świat

Zagubiony, zziębnięty, z kurczącym się paskiem zdrowia i bardzo spóźniony, zaczynam się zastanawiać, co tracę. Moja podróż przez szkockie wyżyny wydaje się nieudaną próbą i zastanawiam się, czy powinienem po prostu zacząć od nowa, czy też mam zamiar zapisać A Highland Song jako grę, która po prostu nie jest dla mnie.

Wcielając się w uciekinierkę Moirę, mam pokonywać szczyty, które leżą między moim dusznym domem a latarnią morską zamieszkaną przez mojego odległego, introwertycznego wuja Hamisha. Wezwana niemal bez uprzedzenia, mam ukończyć swoją podróż przed Beltane, gaelickim świętem majowym, ale nie mam prawie w ogóle czasu, aby to zrobić, i bardzo niewiele na drodze ani zapasów, ani wiedzy alpinistycznej, która mogłaby mnie poprowadzić. Moi bohaterowie są zadowoleni ze schronienia się w dowolnym zakątku, nawet jeśli oznacza to kolejną mroźną noc – ale w ciągu dnia lub dwóch od rozpoczęcia gry zaczyna to poważnie utrudniać moje postępy.

Pętla rozgrywki w A Highland Song jest specyficznie geograficzna. Podążając w kierunku latarni morskiej Hamisha, podróżujemy od doliny do doliny, zbliżając się coraz bardziej do morza. Ale im dalej w góry, tym bardziej zawiłe i dobrze ukryte stają się ścieżki, którymi trzeba podążać, by robić postępy. Znalezienie ich staje się kwestią odkrycia map, które wskażą trasę, a następnie wspięcia się na szczyt, aby dopasować nowe dowody kartograficzne do rzeczywistego świata przed tobą.

Oczywiście nigdy nie jest to takie proste. „Mapą” może być coś wydanego przez Ordnance Survey, ale może to być również stylizowany rysunek na ulotce turystycznej lub instrukcje nabazgrane pośpiesznie na liście. „Szczyt” może być szczytem stosunkowo łagodnego wzgórza, ale może to być również wieżyczka zrujnowanego zamku, czubek nadajnika radiowego lub szczyt strzelistej, pokrytej śniegiem góry. Nawet jeśli uda się dotrzeć na właściwy szczyt z odpowiednią mapą w ręku, umiejętności orientacji Moiry mogą pozostawiać wiele do życzenia, regularnie pozostawiając ścieżkę naprzód daleko od jasności.

Aye know the way

Góralska pieśń

(Źródło grafiki: Inkle)Indie Spotlight

Lil' Guardsman

(Źródło zdjęcia: Versus Evil / tinyBuild)

Kiedy jesteś 12-letnią strażniczką bramy, która kryje swojego tatę, czasami musisz uwięzić konia, który jest dwoma mężczyznami

Właśnie w tym miejscu znalazłem się kilka dni po rozpoczęciu przygody. Nie byłem w stanie określić swojej dalszej drogi, mimo że teoretycznie miałem wszystkie narzędzia potrzebne do postępów, a pula zdrowia Moiry kurczyła się z każdą nocą spędzoną w skulonym nawisie skalnym. Beltane zbliżało się wielkimi krokami, a ja nigdzie nie zmierzałem. Miałem na oku A Highland Song – grę od uznanego brytyjskiego dewelopera Inkle, która opierała się na moich osobistych upodobaniach do wędrówek i muzyki ludowej – przez prawie dwa lata i oto byłem, ogromnie opóźniony i bliski całkowitej rezygnacji.

Jakimś cudem, gdy w końcu udało mi się zlokalizować nieuchwytną ścieżkę prowadzącą do następnej doliny, udało mi się przejść dalej. Z czasem, bardziej dzięki szczęściu niż rozsądkowi, znalazłem kolejną ścieżkę. W miarę jak pokonywałem kolejne wzgórza i doliny, odczytywanie świata A Highland Song stawało się coraz łatwiejsze. Od groźnych szczytów po łagodnie opadające niziny, które pozwoliły Moirze radośnie biec w kierunku nowej perspektywy, świat zaczął się otwierać jak jego własna mapa. Mogłem poskładać skały i turnie w całość, znaleźć gaelickie nazwy szczytów, na które się wspinałem, zaplanować drogę w górę imponującego zbocza góry i co najważniejsze, iść naprzód. Zaczęło się wydawać, że mimo fatalnego startu, uda mi się dotrzeć do Hamish przed Beltane, a gdy na horyzoncie pojawiła się taka możliwość, poczułem, jak pędzę w kierunku mety i morza.

Ostatecznie nie do końca mi się to udało. Miałem do pokonania więcej niż się spodziewałem, a gdy moja potrzeba prędkości spowodowała dwa bolesne upadki w krótkim odstępie czasu, Moira została zmuszona do czystego startu następnego ranka. Dotarłem do latarni z dwudniowym opóźnieniem, ale A Highland Song wciąż było gotowe, by zaoferować mi swoją narracyjną zapłatę. Ta historia, delikatnie i mistycznie wpleciona w podróż Moiry, była zachwycającą częścią patchworkowej folklorystycznej estetyki gry, ale nic z tego nie jest tym, co naprawdę utkwiło mi w tej grze. Prawdziwie niezapomnianym aspektem A Highland Song był sposób, w jaki gra rozwijała się przede mną jak mapa samej siebie, kod, którego musiałam nauczyć się czytać, który ciągnął mnie do przodu coraz szybciej i szybciej, im więcej się uczyłam. Prawie z niej zrezygnowałem, ale A Highland Song szybko stało się jednym z moich najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń z grami w 2023 roku.

Gra A Highland Song jest już dostępna na PC i Switch. Aby zobaczyć, jakie inne niezależne perełki nam się podobały, prosimy zapoznać się z naszą serią Indie Spotlight.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.