Do kogo zadzwonić, gdy w okolicy dzieje się coś dziwnego? Cóż, Ghostbuster na szczycie mojego szybkiego wybierania to nikt inny jak Winston Zeddemore Erniego Hudsona. Tak, podczas gdy Venkman Billa Murraya, Stantz Dana Aykroyda i Spengler nieżyjącego już Harolda Ramisa są oczywiście indywidualnie genialni na swój sposób, prawdziwym bijącym sercem ukochanej serii jest ujmujący Zeddemore. Najwyższy czas, by to docenić!
W klasyku z 1984 roku zespół Pogromców Duchów nie czuł się kompletny, dopóki nie dołączył do nich ostatni członek, odpowiadając na ogłoszenie rekrutacyjne, gdy więcej duchów zaczęło powodować chaos na ulicach Nowego Jorku. Chociaż początkowym planem scenarzystów było, aby postać była częścią gangu pogromców duchów od samego początku, dołączenie Zeddemore’a później działa świetnie, ponieważ uzupełnia niesamowicie chaotyczny skład.
Everyman
(Zdjęcie: Sony Pictures)
Zeddemore wyróżnia się w zespole, ponieważ w przeciwieństwie do Venkmana i spółki nie interesuje się nauką ani zjawiskami nadprzyrodzonymi, a na pewno nie ma też żadnych formalnych kwalifikacji w tych działach. Zamiast tego odpowiada na wezwanie po prostu w poszukiwaniu środków na opłacenie rachunków. Jak ukochany pogromca mówi zadziornej recepcjonistce Janine, gdy ta pyta, czy wierzy w UFO: „Jeśli masz stałą wypłatę, uwierzę we wszystko, co powiesz”. I nie ma na myśli tego w lekceważący lub sarkastyczny sposób – w przeciwieństwie do innych Ghostbusters, nie ma snark, jeśli chodzi o Zeddemore, zamiast tego jest tylko serdeczne ciepło.
To coś, co pojawia się, gdy tylko uśmiechnięty Ghostbuster wkracza na scenę i nigdy nie zanika z każdym pojawieniem się postaci we franczyzie, głównie dzięki uroczemu występowi Hudsona. Rzeczywiście, ten promienny uśmiech natychmiast rozjaśnia każdy ekran. Hudson jest również najbardziej uziemionym członkiem zespołu i dlatego jako widzowie możemy się z nim najbardziej utożsamić. Nie oznacza to, że trudno jest nawiązać więź z innymi, ale ostatecznie Zeddemore wnosi tę kluczową perspektywę everymana, co jest jasne od naszego pierwszego spotkania z nim.
Do kogo zadzwonić, gdy w okolicy dzieje się coś dziwnego? Cóż, Ghostbuster na szczycie mojego szybkiego wybierania to nikt inny jak Winston Zeddemore Erniego Hudsona. Tak, podczas gdy Venkman Billa Murraya, Stantz Dana Aykroyda i Spengler nieżyjącego już Harolda Ramisa są oczywiście indywidualnie genialni na swój sposób, prawdziwym bijącym sercem ukochanej serii jest ujmujący Zeddemore. Najwyższy czas, by to docenić!
W klasyku z 1984 roku zespół Pogromców Duchów nie czuł się kompletny, dopóki nie dołączył do nich ostatni członek, odpowiadając na ogłoszenie rekrutacyjne, gdy więcej duchów zaczęło powodować chaos na ulicach Nowego Jorku. Chociaż początkowym planem scenarzystów było, aby postać była częścią gangu pogromców duchów od samego początku, dołączenie Zeddemore’a później działa świetnie, ponieważ uzupełnia niesamowicie chaotyczny skład.
Everyman
(Zdjęcie: Sony Pictures)
Zeddemore wyróżnia się w zespole, ponieważ w przeciwieństwie do Venkmana i spółki nie interesuje się nauką ani zjawiskami nadprzyrodzonymi, a na pewno nie ma też żadnych formalnych kwalifikacji w tych działach. Zamiast tego odpowiada na wezwanie po prostu w poszukiwaniu środków na opłacenie rachunków. Jak ukochany pogromca mówi zadziornej recepcjonistce Janine, gdy ta pyta, czy wierzy w UFO: „Jeśli masz stałą wypłatę, uwierzę we wszystko, co powiesz”. I nie ma na myśli tego w lekceważący lub sarkastyczny sposób – w przeciwieństwie do innych Ghostbusters, nie ma snark, jeśli chodzi o Zeddemore, zamiast tego jest tylko serdeczne ciepło.
To coś, co pojawia się, gdy tylko uśmiechnięty Ghostbuster wkracza na scenę i nigdy nie zanika z każdym pojawieniem się postaci we franczyzie, głównie dzięki uroczemu występowi Hudsona. Rzeczywiście, ten promienny uśmiech natychmiast rozjaśnia każdy ekran. Hudson jest również najbardziej uziemionym członkiem zespołu i dlatego jako widzowie możemy się z nim najbardziej utożsamić. Nie oznacza to, że trudno jest nawiązać więź z innymi, ale ostatecznie Zeddemore wnosi tę kluczową perspektywę everymana, co jest jasne od naszego pierwszego spotkania z nim.
Posiadanie postaci jako naszej drogi do tego zwariowanego świata pozwala temu, co może wydawać się obce, stać się bardziej realnym. Bądźmy szczerzy, franczyza jest niezwykle dziwna i dziwaczna, z takimi jak Venkman żyjący na Marsie – potrzebujemy bustera Hudsona, aby sprowadzić to wszystko z powrotem na Ziemię (cóż, na tyle, na ile można w tym fantastycznym świecie). Istnieje jako głos rozsądku w każdej szalonej rozmowie zespołu, mówiąc dokładnie to, co mamy na myśli w tych dziwacznych sytuacjach, jak wtedy, gdy mówi Rayowi, aby po prostu przytaknął i zgodził się, gdy jest przesłuchiwany przez złowrogą istotę z innego świata. Podobnie jak my, Zeddemore chce stałego dochodu i łatwego życia.
Narzędzia i talent
(Zdjęcie: Sony Pictures)
Szkoda więc, że seria Ghostbusters regularnie nie okazywała zarówno Hudsonowi, jak i Zeddemore’owi szacunku, na jaki zasługują. Aktor zawsze otwarcie krytykował ograniczony czas ekranowy postaci oraz fakt, że ten kluczowy członek ekipy pogromców duchów nie pojawił się na plakatach marketingowych oryginalnego filmu. Do tego dochodzi również fakt, że jego wynagrodzenie było znacznie niższe niż jego współpracowników. Na szczęście zmieniło się to z czasem, gdy Hollywood zaczęło dostrzegać błędy swoich dróg, a Hudson i jego postać byli traktowani bardziej sprawiedliwie.
W rzeczywistości jedną z największych zalet sequela Pogromców duchów z 2021 roku: Afterlife jest to, że umieścił Zeddemore’a jako lidera zespołu. Tam dowiedzieliśmy się, że stał się bogatym biznesmenem i wykorzystuje te pieniądze, aby utrzymać światła tego niesławnego domu strażackiego, sprowadzając nowo zebrany zespół z powrotem do domu franczyzy w Nowym Jorku na najnowszą odsłonę Ghostbusters: Frozen Empire (w której Hudson po raz kolejny przywdziewa legendarny kombinezon).
Zapisz się do newslettera GamesRadar+