Nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale moją pierwszą postacią w Baldur’s Gate 3 będzie Bard. Ta napalona plaga Mistrzów Lochów podbiła moje serce we wczesnym dostępie do gry, a teraz naprawdę nie wiem, jak mógłbym dotrzeć do tytułowego miasta bez niego. I choć w głębi serca nienawidzę kłopotliwych trubadurów D&D, jestem tutaj, aby przedstawić argumenty przemawiające za tym, dlaczego warto zabrać muzycznego mistrza do swojej pierwszej rozgrywki.
Po pierwsze, istnieje prawdziwy, usankcjonowany przez deweloperów argument przemawiający za wyborem barda zamiast kilku innych klas D&D. W niedawno udzielonym wywiadzie reżyser gry, Sven Wincke, zalecił, by do pierwszej rozgrywki w Baldur’s Gate 3 wybrać niestandardową postać, w przeciwieństwie do jednej z postaci dostępnych na platformie Origin. Te postacie z Origin mają wbudowane swoje klasy, więc zakładając, że zastosujesz się do rady Larian i zdecydujesz się zagrać jedną z nich podczas kolejnej rozgrywki, możesz śmiało pominąć klasy Kleryka, Barbarzyńcy, Wojownika, Łotrzyka, Czarodzieja i Czarnoksiężnika, wiedząc, że będziesz mógł grać jedną z nich po powrocie do Origins.
Ale to pozostawia Druidów, Strażników, Czarodziejów i wiele innych jako ważne opcje, więc dlaczego Bard? Jako były Mistrz Lochów przyznam, że ta klasa była dla mnie koszmarem – pod koniec prequelowej kampanii BG3 Zejście do Avernus, Bard z mojej drużyny mógł pochwalić się niemal przełomowo wysokim wynikiem Charyzmy i wydawał się zdeterminowany, by rozwalić grę swoim darem gadania. W wersji tabletowej wydawał się być klasą bez prawdziwej tożsamości, opierającą się na kilku innych archetypach, aby uosabiać swoją kultową umiejętność „Jack of All Trades”. Co więc się zmieniło?
Mówiąc prościej: musiałem zacząć grać w D&D. Chociaż od tamtej kampanii byłem po drugiej stronie stołu, kiedyś byłem tak zwanym „wiecznym DM” – kimś, kto nigdy nie grał w grę, którą prowadzi. Proszę to porównać do sędziego, który nigdy w życiu nie kopnął piłki, ale i tak zna wszystkie zasady lepiej niż gracze. Odkąd ponownie zanurzyłem się w Baldur’s Gate 3 we wczesnym dostępie, moje oczy otworzyły się na radość płynącą z opracowywania alternatywnej drogi obejścia problemu. Chociaż można czerpać radość z tępej siły klas walki, kreatywnego rozwiązywania problemów przez użytkowników magii i skrytego podejścia łotrzyków i łotrzyków, zdecydowanie najbardziej zróżnicowanym sposobem gry jest po prostu rozmowa.
Jam Out
(Zdjęcie: Larian Studios)
„Ale najlepszą rzeczą, jaką Bard ma do zaoferowania? Zdolności tak wysokie, że niemal łamią zasady gry.”
Ale srebrny język Barda jest zdecydowanie jego najbardziej znaną cechą, więc zanim do tego przejdziemy, porozmawiajmy o tym, co jeszcze można osiągnąć dzięki legendarnemu lutnikowi D&D. Po pierwsze, zawsze dobrze jest mieć klasę wsparcia, a jeśli nie chcesz mieć do czynienia z religijną gorliwością Kleryka (lub już podróżujesz z Shadowheart), Bard jest z łatwością najsilniejszym rywalem. Niezła kombinacja wzmocnień sojuszników, osłabień wrogów i zaklęć kontrolnych, takich jak Cisza i Fala Gromu, zmieniła mojego Barda w całkiem przydatny zestaw zaklęć, a także jest całkiem przydatny z kuszą.
A to wszystko zanim przejdziemy do narzędzi specyficznych dla danej klasy. O ile lubię zbierać wystarczającą ilość jedzenia, by długo odpoczywać na Wybrzeżu Mieczy, o tyle bardowska umiejętność Pieśń Odpoczynku – oferująca dodatkowy, obejmujący całą drużynę impuls leczenia – to świetny sposób, by utrzymać drużynę na nogach nieco dłużej. Inna charakterystyczna dla tej klasy umiejętność, Bardic Inspiration, jest równie silna i jest w stanie zapewnić znaczną premię sojusznikowi, zarówno w walce, jak i poza nią. Być może moją ulubioną umiejętnością jest jednak dedykowany przycisk „Jam Out”, który pozwala po prostu zagrać małą melodię. W zasadzie nie ma to żadnego wpływu na faktyczną rozgrywkę, ale z pewnością jest to fajny sposób na dodanie odrobiny dodatkowej immersji do postaci.
Ale najlepsza rzecz, jaką Bard ma do zaoferowania? Zdolności tak wysokie, że niemal przerywają rozgrywkę. Wspomniany wcześniej Jack of All Trades oferuje zdrowe +1 do każdego wyniku, w którym nie jesteś jeszcze biegły, co jest miłe w szczypcie, ale nawet w Akcie 1 prawdziwym zwycięzcą są moje wyniki Charyzmy. Mam +8 do moich wyników Perswazji i Oszustwa oraz +7 do Zastraszania, a to wszystko zanim skorzystam z dodatkowych wzmocnień, takich jak Przewodnictwo czy Urok. Na moim obecnym etapie gry naprawdę trudno jest oblać rzuty Charyzmą.
W grze stołowej można by to wykorzystać do osławionych technik uwodzenia Barda, ale w Baldur’s Gate 3 otwiera to dziesiątki alternatywnych sposobów na doświadczenie gry. Walka w grze Larian jest tak dobra, jak zawsze, i świetnie się bawię, gdy wysuwają się noże, ale zdecydowanie ciekawiej jest znaleźć nieco bardziej pacyfistyczny sposób gry tam, gdzie można. Podejmowanie się walk, w których przeciwnikiem są przeciwnicy, z pewnością stanowi wyzwanie, ale grając nieco przyjemniej, można zobaczyć więcej z tego, co gra ma do zaoferowania, a to wydaje się nieco bardziej autentyczną realizacją fantazji D&D, do której dąży Baldur’s Gate 3.
Tak dobrze się bawię, biegając intelektualnymi pierścieniami wokół goblinów i gnolli w pierwszym akcie Baldur’s Gate 3, że już zbudowałem pełną drużynę wokół mojego Barda; Astarion, Shadowheart i nowicjusz Karlach uzupełnią grupę wokół mojego charyzmatycznego głównego bohatera. Nie wiadomo jeszcze, jak długo grupa ta utrzyma się razem (zwłaszcza, gdy wkroczy w mroczniejsze, bardziej niebezpieczne środowiska drugiego aktu gry), ale wiem na pewno, że będę śpiewał i brzdąkał przez kilka pierwszych godzin gry.
Zastanawiają się Państwo jaką postać stworzyć? Proszę koniecznie zapoznać się z naszymi przewodnikami po klasach Baldur’s Gate 3, rasach Baldur’s Gate 3, tłach Baldur’s Gate 3 i umiejętnościach Baldur’s Gate 3.