Chciałbym więcej Metaphor: ReFantazio, ale mam nadzieję, że Atlus porzuci swój przestarzały trend reedycji w przeszłości

Uwielbiam Metaforę: ReFantazio. Debiutancka gra fantasy JRPG studia Zero zajęła mi 87 wspaniałych godzin i nawet po tym, jak pochłonęła około dwóch tygodni mojego życia z nieprzerwaną grą, natychmiast chciałem rozpocząć New Game+ i doświadczyć wszystkiego jeszcze raz.

I tak też zrobiłem, ale z tyłu głowy pojawiła się jedna, malutka myśl, gdy ponownie zanurzyłem się w Euchronii. „Czy będę żałował, że zagrałem w to wszystko ponownie, jeśli w końcu będę musiał wrócić po raz trzeci?”. Wydaje mi się, że może się tak stać, jeśli Atlus zdecyduje się podążać tą samą ścieżką, którą podążała Persona 3 do 5, z rozszerzoną reedycją podobną do Persona 5 Royal i mam nadzieję, że tak się nie stanie.

Nie zrozumcie mnie źle, bardzo się cieszę, że Persona 5 Royal i Persona 4 Golden istnieją i jestem pewien, że każdy fan Persony powiedziałby to samo. Jednak o wiele łatwiej jest mi to powiedzieć jako nowszemu fanowi serii. Zacząłem od Persona 5 Royal, więc nigdy nie doświadczyłem „waniliowej” 5 przed jej rozszerzeniem i ulepszeniami, co oznacza również, że miałem tę zaletę, że nie musiałem grać w 100-godzinnego JRPG dwa razy, aby zobaczyć wszystko.

Nie spiesz się

Persona 5 Royal

(Zdjęcie: Atlus)Niezapomniany finał

Metafora: Bohater ReFantazio uśmiecha się do swojej wróżki, Gallicy, w przerywniku filmowym w stylu anime.

(Zdjęcie: Atlus / Sega)

Nie przestałem myśleć o Metaphor: ReFantazio i nie jestem pewien, czy kiedykolwiek to zrobię

Sposób, w jaki nowa zawartość Royal jest zintegrowana, oznacza, że nawet ci, którzy ukończyli oryginał, nie mogą po prostu przejść do nowych rzeczy, ponieważ tak wiele ulepszeń i dodatków – w tym nowe postacie Confidant – jest zintegrowanych z całością. Nie tylko to, ale trzeci semestr zupełnie nowej historii rozpoczyna się zaraz po zakończeniu fabuły podstawowej gry, więc nawet jeśli pominąłeś cały tekst, aby dotrzeć do tego punktu tak szybko, jak to możliwe, nie będzie to szybki proces. Przynajmniej Royal został wydany trzy lata po oryginale, więc nie jest tak, że fani zostali poproszeni o natychmiastowe zanurzenie się z powrotem. Ale pozostaje faktem, że 100 godzin to długi czas i nawet jeśli kochasz te gry, to jest to duże wyzwanie dla graczy, aby zrobić to dwa razy, zwłaszcza gdy tak wiele rzeczy będzie takich, jak je pamiętają.

Uwielbiam Metaforę: ReFantazio. Debiutancka gra fantasy JRPG studia Zero zajęła mi 87 wspaniałych godzin i nawet po tym, jak pochłonęła około dwóch tygodni mojego życia z nieprzerwaną grą, natychmiast chciałem rozpocząć New Game+ i doświadczyć wszystkiego jeszcze raz.

I tak też zrobiłem, ale z tyłu głowy pojawiła się jedna, malutka myśl, gdy ponownie zanurzyłem się w Euchronii. „Czy będę żałował, że zagrałem w to wszystko ponownie, jeśli w końcu będę musiał wrócić po raz trzeci?”. Wydaje mi się, że może się tak stać, jeśli Atlus zdecyduje się podążać tą samą ścieżką, którą podążała Persona 3 do 5, z rozszerzoną reedycją podobną do Persona 5 Royal i mam nadzieję, że tak się nie stanie.

Nie zrozumcie mnie źle, bardzo się cieszę, że Persona 5 Royal i Persona 4 Golden istnieją i jestem pewien, że każdy fan Persony powiedziałby to samo. Jednak o wiele łatwiej jest mi to powiedzieć jako nowszemu fanowi serii. Zacząłem od Persona 5 Royal, więc nigdy nie doświadczyłem „waniliowej” 5 przed jej rozszerzeniem i ulepszeniami, co oznacza również, że miałem tę zaletę, że nie musiałem grać w 100-godzinnego JRPG dwa razy, aby zobaczyć wszystko.

Strohl, protagonista i Hulkenberg z Metafory: ReFantazio

Nie spiesz się

(Zdjęcie: Atlus)Niezapomniany finał

(Zdjęcie: Atlus / Sega)

Nie przestałem myśleć o Metaphor: ReFantazio i nie jestem pewien, czy kiedykolwiek to zrobię

Sposób, w jaki nowa zawartość Royal jest zintegrowana, oznacza, że nawet ci, którzy ukończyli oryginał, nie mogą po prostu przejść do nowych rzeczy, ponieważ tak wiele ulepszeń i dodatków – w tym nowe postacie Confidant – jest zintegrowanych z całością. Nie tylko to, ale trzeci semestr zupełnie nowej historii rozpoczyna się zaraz po zakończeniu fabuły podstawowej gry, więc nawet jeśli pominąłeś cały tekst, aby dotrzeć do tego punktu tak szybko, jak to możliwe, nie będzie to szybki proces. Przynajmniej Royal został wydany trzy lata po oryginale, więc nie jest tak, że fani zostali poproszeni o natychmiastowe zanurzenie się z powrotem. Ale pozostaje faktem, że 100 godzin to długi czas i nawet jeśli kochasz te gry, to jest to duże wyzwanie dla graczy, aby zrobić to dwa razy, zwłaszcza gdy tak wiele rzeczy będzie takich, jak je pamiętają.

Trudno też zaprzeczyć, jak przestarzałe wydaje się teraz to podejście, zwłaszcza gdy rozszerzenia DLC są coraz bardziej powszechne w innych miejscach. Wystarczy spojrzeć na serię Pokemon – Game Freak wydaje „lepszą wersję” każdej głównej generacji swoich gier RPG od lat 90-tych, z takimi jak Yellow, Crystal, Emerald i Platinum, które czasami pojawiają się zaledwie rok po ich wcześniejszych odpowiednikach. Ale od czasu gier Sword i Shield na Nintendo Switch wydaje się, że ta formuła należy już do przeszłości dla dewelopera, a ostatnie dwie generacje otrzymały dodatkową historię i Pokemony dodane za pomocą DLC. Jest to nie tylko bardziej przyjazne dla wolnego czasu graczy, ale także dla ich portfeli.

Bazując na tegorocznej produkcji Atlusa, trudno powiedzieć, czy deweloper zmierza w tym samym kierunku. Z jednej strony widzieliśmy wydanie Shin Megami Tensei 5: Vengeance – jeszcze kolejną rozszerzoną reedycję, ale taką, która oferuje całkowicie odrębną ścieżkę fabularną do wyboru na początku JRPG, wraz z premierą na platformach innych niż Switch. Z drugiej strony mamy Persona 3 Reload, remake oryginalnej Persony 3, który otrzymał teraz rozszerzenie DLC zawierające dodatkową zawartość epilogową dodaną do własnej starej reedycji, Persona 3 FES.

Metafora: Re-ReFantazio?

(Zdjęcie: Atlus / Sega)

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.