Alex Garland i Kirsten Dunst w Civil War nie muszą uspokajać widzów w swoim nowym filmie akcji.

W Wojnie domowej, najnowszym filmie reżysera Ex Machiny i Anihilacji, Alexa Garlanda, okropności konfliktu widzimy raczej przez obiektywy kamer niż celowniki. Nasza droga do akcji wiedzie przez doświadczoną fotoreporterkę Lee (Kirsten Dunst), jej kolegę z Reutersa Joela (Wagner Moura z Narcos) i weterana New York Timesa Sammy’ego (Stephen McKinley Henderson z Dune). Jest też niedoszła fotografka wojenna Jessie (Cailee Spaeny z Priscilli), która dołącza do wycieczki do Waszyngtonu, aby uchwycić ostatnie dni prezydenta (Nick Offerman), zanim siły rebeliantów zajmą Biały Dom.

Według Dunst, skupienie się w filmie na prasie, a nie na cywilach lub siłach zbrojnych, „tak naprawdę opiera się na sposobie, w jaki Alex dorastał. Jego ojciec był rysownikiem w gazecie i dorastał z dziennikarzami wokół siebie, więc myślę, że ten sposób był najbardziej naturalny dla Alexa”, powiedziała GamesRadar+. „Myślę, że dzięki temu bardziej chodzi o człowieczeństwo. Zamiast broni masz kamerę. To zupełnie inny sposób wejścia i myślę, że taka praca jest również piękna”.

Kamery dosłownie wprowadzają nas do filmu – kiedy Lee lub Jessie robią zdjęcie, widzimy to ujęcie, przez chwilę, surowo skomponowany nieruchomy obraz wypełniający ekran pośród chaosu. Ten zastój powinien być wytchnieniem od brutalnej akcji, ale tak nie jest. Brak ruchu tylko potęguje grozę.

Cisza i hałas

Alex Garland na planie Civil War

(Zdjęcie: A24)

Ta surowość dominuje w całym filmie: sceny akcji w Civil War są niepokojące w swojej prostocie. Jedną z rzeczy, która się wyróżnia, jest cisza po wystrzałach lub eksplozjach na korzyść efektu dźwiękowego „dzwonienia w uszach”, tak często stosowanego w filmach wojennych. „Używaliśmy języka rzeczywistości, więc pochodziło to albo z własnego doświadczenia, albo z materiałów informacyjnych lub filmów dokumentalnych” – wyjaśnia Garland.

„Prostym przykładem może być to, że film ma wiele wspólnego ze sposobem, w jaki ludzie są rozstrzeliwani. Są wielkie chmury krwi i odlatują, [ale] dość często, gdy ktoś zostaje postrzelony, po prostu upada i nie ma w tym nic dramatycznego. Ktoś, kto ogląda ten film, może, ale nie musi, widzieć, jak ktoś zostaje postrzelony w prawdziwym życiu lub w wiadomościach. Ale nawet jeśli nigdy tego nie widział, wychwytuje zabawny rodzaj akcentu w stosunku do rzeczywistości. Więc kiedy zobaczą momenty przemocy, będzie to coś, co wydaje się prawdziwe”.

W Wojnie domowej, najnowszym filmie reżysera Ex Machiny i Anihilacji, Alexa Garlanda, okropności konfliktu widzimy raczej przez obiektywy kamer niż celowniki. Nasza droga do akcji wiedzie przez doświadczoną fotoreporterkę Lee (Kirsten Dunst), jej kolegę z Reutersa Joela (Wagner Moura z Narcos) i weterana New York Timesa Sammy’ego (Stephen McKinley Henderson z Dune). Jest też niedoszła fotografka wojenna Jessie (Cailee Spaeny z Priscilli), która dołącza do wycieczki do Waszyngtonu, aby uchwycić ostatnie dni prezydenta (Nick Offerman), zanim siły rebeliantów zajmą Biały Dom.

Według Dunst, skupienie się w filmie na prasie, a nie na cywilach lub siłach zbrojnych, „tak naprawdę opiera się na sposobie, w jaki Alex dorastał. Jego ojciec był rysownikiem w gazecie i dorastał z dziennikarzami wokół siebie, więc myślę, że ten sposób był najbardziej naturalny dla Alexa”, powiedziała GamesRadar+. „Myślę, że dzięki temu bardziej chodzi o człowieczeństwo. Zamiast broni masz kamerę. To zupełnie inny sposób wejścia i myślę, że taka praca jest również piękna”.

Kamery dosłownie wprowadzają nas do filmu – kiedy Lee lub Jessie robią zdjęcie, widzimy to ujęcie, przez chwilę, surowo skomponowany nieruchomy obraz wypełniający ekran pośród chaosu. Ten zastój powinien być wytchnieniem od brutalnej akcji, ale tak nie jest. Brak ruchu tylko potęguje grozę.

Cisza i hałas

(Zdjęcie: A24)

Ta surowość dominuje w całym filmie: sceny akcji w Civil War są niepokojące w swojej prostocie. Jedną z rzeczy, która się wyróżnia, jest cisza po wystrzałach lub eksplozjach na korzyść efektu dźwiękowego „dzwonienia w uszach”, tak często stosowanego w filmach wojennych. „Używaliśmy języka rzeczywistości, więc pochodziło to albo z własnego doświadczenia, albo z materiałów informacyjnych lub filmów dokumentalnych” – wyjaśnia Garland.

„Prostym przykładem może być to, że film ma wiele wspólnego ze sposobem, w jaki ludzie są rozstrzeliwani. Są wielkie chmury krwi i odlatują, [ale] dość często, gdy ktoś zostaje postrzelony, po prostu upada i nie ma w tym nic dramatycznego. Ktoś, kto ogląda ten film, może, ale nie musi, widzieć, jak ktoś zostaje postrzelony w prawdziwym życiu lub w wiadomościach. Ale nawet jeśli nigdy tego nie widział, wychwytuje zabawny rodzaj akcentu w stosunku do rzeczywistości. Więc kiedy zobaczą momenty przemocy, będzie to coś, co wydaje się prawdziwe”.

Pierwsza z tych scen ma miejsce na początku filmu, kiedy Lee i Jessie spotykają się po raz pierwszy. Duży tłum na ulicach pogrąża się w niepokojach społecznych, gdy wybucha bomba, a Lee przychodzi Jessie z pomocą, gdy widzi młodszą kobietę z kamerą, ale bez kamizelki prasowej ani żadnego sprzętu ochronnego. Oprawa dźwiękowa, przechodząca od przytłaczającej kakofonii do niepokojącej ciszy, oraz kinetyczne, duszące efekty wizualne sprawiają, że jest to pierwsza z wielu przerażających sekwencji akcji Civil War.

Światło reflektorów na dużym ekranie

Kirsten Dunst w Civil War

W każdy piątek nowy artykuł rzucający światło na premiery kinowe, o których warto wiedzieć.

„To, co kino robi, gdy robi rzeczy, które nie są prawdziwe, sprawia, że ludzie czują się bardziej komfortowo” – kontynuuje Garland. „Na przykład, to jest naprawdę przerażający kosmita, który rozrywa ludzi na kawałki, ale nic z tego nie jest czymś, o co naprawdę muszę się martwić. Podczas gdy ty, jako jednostka, możesz zostać wciągnięty w przemoc na ulicy, gdzie ludzie walą się nawzajem. I możesz nagle znaleźć się w środku tego, to może się zdarzyć. Więc to inaczej na ciebie wpływa”.

Zapisz się do newslettera GamesRadar+

Cotygodniowe podsumowania, opowieści ze społeczności, które kochasz i nie tylko

Otrzymuj od nas wiadomości e-mail w imieniu naszych zaufanych partnerów lub sponsorówPrzesyłając swoje dane, zgadzasz się z Regulaminem i Polityką prywatności oraz masz ukończone 16 lat.

Człowiek-małpa

W tej scenie i wielu innych w całym filmie Lee porusza się po masakrze z kamerą jak na autopilocie. Jest tam rozłączenie, usunięcie z sytuacji, które wynika z samozachowawczości i zahartowanego wycofania, które jest wynikiem tak wielu lat w terenie. Brak zaangażowania jest jednak również czymś, co niektórzy krytycy twierdzili, że leży u podstaw filmu.

Otwarty na interpretację

(Zdjęcie: A24)

W Wojnie domowej, najnowszym filmie reżysera Ex Machiny i Anihilacji, Alexa Garlanda, okropności konfliktu widzimy raczej przez obiektywy kamer niż celowniki. Nasza droga do akcji wiedzie przez doświadczoną fotoreporterkę Lee (Kirsten Dunst), jej kolegę z Reutersa Joela (Wagner Moura z Narcos) i weterana New York Timesa Sammy’ego (Stephen McKinley Henderson z Dune). Jest też niedoszła fotografka wojenna Jessie (Cailee Spaeny z Priscilli), która dołącza do wycieczki do Waszyngtonu, aby uchwycić ostatnie dni prezydenta (Nick Offerman), zanim siły rebeliantów zajmą Biały Dom.

Według Dunst, skupienie się w filmie na prasie, a nie na cywilach lub siłach zbrojnych, „tak naprawdę opiera się na sposobie, w jaki Alex dorastał. Jego ojciec był rysownikiem w gazecie i dorastał z dziennikarzami wokół siebie, więc myślę, że ten sposób był najbardziej naturalny dla Alexa”, powiedziała GamesRadar+. „Myślę, że dzięki temu bardziej chodzi o człowieczeństwo. Zamiast broni masz kamerę. To zupełnie inny sposób wejścia i myślę, że taka praca jest również piękna”.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.