Doom: The Dark Ages wprowadza duże zmiany w walce, ponieważ id Software doszło do jednego zasadniczego wniosku: „Każdy pocisk miał znaczenie w oryginalnym Doomie”.

Doom: The Dark Ages nie jest kontynuacją krwawej masakry z Doom Eternal, ale powrotem do przeszłości – dosłownie i duchowo. Deweloper id Software wypuszcza prequel swojej nowoczesnej serii gier Doom, przenosząc nas do czasów, w których Slayer był używany jako ostateczna super broń bogów i królów. Brzmi to metalowo i idealnie dla serii, w której kończyło się piekło do zrównania z ziemią.

Rzecz w tym, że id Software wylądowało w tej średniowiecznej wojnie z piekłem nie z wygody, ale z potrzeby zmiany podstaw rozgrywki. Wracając do miejsca, w którym Doom stał się legendą dwie dekady temu. „Na początku każdego cyklu deweloperskiego ponownie zagrywam się w oryginalnego Dooma i proszę zespół, by też w niego zagrał. Zdałem sobie sprawę, że wciąż nie trafiliśmy w sedno” – mówi dyrektor kreatywny Hugo Martin. I tam narodził się Doom: The Dark Ages.

.Image

Przegląd letnich gier
Zagłębiamy się w najgorętsze nadchodzące gry z Summer Game Fest. Aby znaleźć wszystkie nasze praktyczne raporty, odwiedź GamesRadar’s What’s Hot 2024 hub.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.