Wcześniejsza recenzja Best Shots – TMNT: The Last Ronin # 1 to lektura obowiązkowa dla każdego fana Turtles

(Zdjęcie: IDW Publishing)

Pierwszy numer limitowanej serii TMNT: The Last Ronin # 1 z oceną R Teenage Mutant Ninja Turtles ukaże się 28 października i pomimo wszelkich fanfar, jakie czytelnicy widzą na czele, które trafiają do kiosków i czytelników cyfrowych, wiedzą jedno: hype nie oddaje sprawiedliwości komiksowej.

Teenage Mutant Ninja Turtles: The Last Ronin # 1 kredytów

Napisane przez Kevina Eastmana, Petera Lairda i Toma Waltza
Sztuka autorstwa Kevina Eastmana, Ezawa, Izaaka Escorzy, Bena Bishopa, Luisa Antonio Delgado i Samuela Platy
Opublikowane przez IDW Publishing
Ocena Rama: 10 na 10

Zapowiadana jako opowieść o samotnym i nienazwanym żółwiu szukającym zemsty za swoją upadłą rodzinę i przyjaciół, The Last Ronin rozgrywa się w dystopijnym Nowym Jorku, osadzonym w przyszłości w czasie, gdy można było mieć nadzieję, że szczupłe, wredne, zielone maszyny mogą w końcu cieszyli się spokojną emeryturą. Odkrywamy jednak, że nie tylko większość z nich jest na emeryturze, ale nawet nie są w stanie spocząć w spokoju.

Teenage Mutant Ninja Turtles: The Last Ronin nr 1 (Zdjęcie: IDW Publishing)

Czy są to rzeczywiste duchy braci tajemniczego żółwia, które widzimy, czy po prostu manifestacje poczucia winy „ronina”, który przeżył. Ale rezultatem jest nawiedzona historia, która nie tylko utknie w czytelnikach długo po przewróceniu ostatniej strony pierwszego numeru, ale pozostawi niezatarty ślad na całych komiksach Teenage Mutant Ninja Turtle.

Kevin Eastman, Peter Laird i Tom Waltz są współautorami tej historii, która rozpoczyna się od samotnego żółwia przygotowującego się do przekroczenia rzeki Hudson na Manhattan i położenia kresu mordercy swoich braci. Ale to nie jest dawny Nowy Jork, ponieważ obecnie znajduje się on jako otoczone murem państwo-miasto pod kontrolą Oroku Hiroto – syna Kirai i wnuka Oroku Saki (Shredder). Podczas gdy klan piechoty rządzi mieszkańcami tego nowego świata, zaczynamy dostrzegać elementy pewnego rodzaju podziemnego oporu, ale dopiero gdy dojdziemy do końca problemu, odkryjemy, jak głęboko pod ziemią oni są. Niemniej jednak ten pierwszy numer koncentruje się na próbie dostania się Ronina do Hiroto, która nie przebiega zgodnie z planem. I w obliczu takiej porażki, jego ścieżka zmierza w nieoczekiwanych kierunkach.

(Zdjęcie: IDW Publishing)

Chociaż ten pierwszy numer jest czasami szybki i wściekły, nie ma wątpliwości, że jest w 100% skoncentrowany na postaci. Ronin nigdy nie przestaje rozmawiać ze swoimi zmarłymi braćmi, co świadczy o głębokim poczuciu straty, jaką odczuwa, gdy nie ma ich przy sobie fizycznie podczas tej misji. Nawet charakterystyczna maska ​​żółwia ninja jest teraz czarna – pasująca do ninja, ale bardziej wskazuje na żałobę, której doświadcza lata później. Odkrywamy również, że nosi przy sobie ich broń (a później jeszcze ich maski), aby kontynuować walkę ze swoimi poległymi braćmi (chociaż nie otrzymujemy wskazówki, którzy z nich zginęli). Ich duchy odpowiadają mu, informując go, jak postępować jak za dawnych czasów.

Wspaniałe w tej historii jest również to, że naprawdę stoi samotnie. Jak każda długoletnia seria, nadążanie za zwrotami akcji może być prawdziwą walką nawet dla stałych fanów, nie mówiąc już o bardziej przypadkowych czytelnikach. The Last Ronin nie zakłada prawie niczego o swoich czytelnikach poza podstawową znajomością Żółwi i nie pozwala sobie na przywiązanie do żadnej konkretnej historii z przeszłości, chociaż jego ciche aluzje do przeszłych historii nie pozostaną niezauważone.

(Zdjęcie: IDW Publishing)

Prawdę mówiąc, jeśli oglądałeś oryginalny film TMNT na żywo, masz wszystko, czego potrzebujesz, aby naprawdę docenić ten komiks. A jeśli czytałeś komiksy, oglądałeś programy telewizyjne i filmy oraz grałeś w gry? Ta historia zabierze Cię w emocjonujący rollercoaster.

Uznany za zapewnienie układów artystycznych, tempo Kevina Eastmana nie mogło być lepsze. Przechodzi pomiędzy chwilami ponurej refleksji, gdy ronin rozmawia ze swoimi zmarłymi braćmi, tak jak można by się spodziewać, że zrobili to w dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy żyli, do mocnych i wybuchowych scen akcji, nie tracąc ani chwili. Przejścia panel-panel, podczas gdy Ronin walczy z cybernetyczną stopą, są tego doskonałym przykładem. I chociaż The Last Ronin otrzymał ocenę „R” – za przemoc – nie ma nic, co wydaje się nie na miejscu, co wprawi czytelników w uczucie, jakby coś graficznego lub wulgarnego zostało uwzględnione tylko dla szoku.

(Zdjęcie: IDW Publishing)

Podobnie, Esau i Isaac Escorza przejmują część obowiązków artystycznych żółwia, tłumacząc układy Eastmana na wizualną prezentację, która zarówno oddaje oryginalne, surowe szkicowanie, jak i szorstkie atramenty z oryginalnych serii Eastman i Laird, jednocześnie nadając subtelniejszy, dostrojony wygląd przypominający klasyczny TMNT twórcy, Jim Lawson i Michael Dooney. Kolory były równie skuteczne w tworzeniu kontrastów między jaskrawymi miejskimi światłami a cieniami, w których działał Ronin, przesłaniając go na tyle, by nadać naszemu żółwiowemu bohaterowi skuteczność milczenia, ale zabójczego. W wyniku tych wysiłków grafika wydaje się klasycznym, a jednocześnie świeżym podejściem do Wojowniczych Żółwi Ninja, które z pewnością zadowoli.

Trudno jest przypisać „10” do komiksu i nie zdarza się to często. Aby to zrobić, historia i sztuka muszą ze sobą współpracować, aby stworzyć wciągającą historię, która przyciągnie czytelników. Co więcej, musi oferować czytelnikom coś o długotrwałym znaczeniu, poza zwykłą rozrywką podczas czytania komiksu. Musi wnieść większy wkład. Ostatni Ronin # 1 spełnia te obietnice i nie tylko.

(Zdjęcie: IDW Publishing)

W sposobie, w jaki Powrót Mrocznego Rycerza Franka Millera zapewnił Batmanowi poczucie zamknięcia, prowadząc czytelników przez ostatnią historię Batmana (niezależnie od późniejszych sequeli), tak samo widzimy, jak Eastman, Laird i ich koledzy twórcy chcą zaoferować porównywalny finał dla ich kreacje trwające od dziesięcioleci. Zakończenie pierwszego numeru wyjaśnia, że ​​Ronin wykona swoją misję lub zginie próbując. Nie będzie kontynuacji ani zwrotów. Biorąc pod uwagę samo zakończenie, czytelnikom przejmująco przypomina się wczesne początki żółwi, gdy zbliżamy się do końcowej gry. Eastman i Laird wypełniają tę historię, a fani wszelkich spacerów nie będą chcieli przegapić tej przejażdżki.

Przeczytaj nasze szczegółowe informacje wywiad z Kevinem Eastmanem na temat TMNT: The Last Ronin.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.