The Elder Scrolls: Call to Arms Preview – warta wzięcia przygoda na stole

(Źródło zdjęcia: Modiphius Entertainment)

W Skyrim bardowie śpiewają o potężnych bohaterach i czynach z dawnych czasów. Jednak nie spędzą dużo czasu na moich poszukiwaczach przygód ze Starszych Zwojów: Wezwanie do Broni. Chciałbym powiedzieć, że dobrze sobie radzę w grze komputerowej (wraz z modelami, armiami i potworami), ale to byłoby kłamstwo. I nie w sposób „przesadzający dla efektu”. Mój miniaturowy Dragonborn i Imperial Battlemage zostali tak pobici, że cokolwiek o nich napisane musiałoby być komedią. Nie zmniejszyło to jednak mojej radości z nadchodzącej gry od Modiphius Entertainment. Jeśli już, to tylko poprawiło moje wrażenia. Elder Scrolls: Call to Arms opowiada o dobrej historii, a opowieści, które odejdziesz, są warte zapamiętania.

Niezbędne informacje

(Źródło zdjęcia: Modiphius Entertainment)

Gatunek muzyczny: Gra stołowa
Gracze:
1-4
Czas na zabawę: 60 minut
Ustawienia czasu: 5-10 minut
Deweloper: Modiphius Entertainment
Data wydania: Początek 2020 r

Przygody na stole

Nasze oczekiwanie na The Elder Scrolls trwa 6 grindów bez końca, więc Elder Scrolls: Call to Arms ma na celu wypełnienie tej pustki w kształcie przygody. Następca gry Fallout: Wasteland Warfare Modiphiusa, przejmiesz kontrolę nad wojownikami uwięzionymi w trakcie wojny domowej Skyrim. Oznacza to, że dowodzisz armią cesarską, burzliwymi Płaszczami Burzy, gnijącymi nieumarłymi i bohaterami takimi jak Dragonborn lub Lydia (nawet w miniaturowej formie przysięgała nieść twoje ciężary). Podczas gdy możesz iść łeb w łeb z przyjacielem, ciekawe zmarszczki to trzeci oddział kontrolowany przez AI, który jest po prostu po to, by zniszczyć twoje gówno **. W tym przypadku winowajcami są Draughr, nordyckie zombie Skyrim, które spędzają czas na taczce i psują każdego, kto je ograbi. W podobny sposób „wydarzenia narracyjne” zmieniają przebieg bitwy, aby utrzymać cię na nogach. Ta nieprzewidywalna natura pomaga Elder Scrolls: Call to Arms naśladować słynną grę piaskownicy serii. Co więcej, odróżnia go to od innych podstaw stołowych, takich jak Warhammer lub Warhammer 40K.

(Źródło zdjęcia: Modiphius Entertainment)

Tak, ci, którzy wypróbowali oferty Games Workshop w przeszłości, poczują się tutaj jak w domu. Armie modeli krzyżują miecze na miniaturowym polu bitwy i możesz je pomalować w dowolny sposób. Mimo to Elder Scrolls: Call to Arms nie ogranicza się do potyczek między armiami. Modiphius chętnie podkreślił termin „narracja wargaming” podczas mojej wizyty w londyńskim biurze, a to nie jest bezpodstawny szum. W rzeczywistości jest tu kilka trybów. Oprócz tradycyjnego kontra, istnieją również powiązane misje kampanii i „Delves” dla jednego gracza. Ten ostatni jest staromodnym czołgiem do lochów i jest jednym z najbardziej intrygujących pomysłów wprowadzanych przez grę.

Misje Delve są inspirowane główną fabułą Skyrim, ale zawierają również dodatkowe zadania poboczne, losowe wydarzenia, zrzuty łupów i inne modyfikatory, które zapewniają wyjątkowe wrażenia za każdym razem, gdy grasz. Co więcej, możesz zdobyć dodatkowe punkty, wypełniając jedną z kilku wstępnie wybranych „Przechwałek” przed rozpoczęciem meczu (na przykład ukończ swój cel w pięciu turach). W połączeniu z często zabawnymi nieszczęściami, które powstają w trakcie gry, Elder Scrolls: Call to Arms naprawdę staje się czymś bardzo niezapomnianym. Na przykład projektanci gry i ja spędziliśmy trochę czasu na omawianiu, dlaczego mój Imperial Battlemage był bardzo wielką sprawą, jeśli chodzi o magię Destruction. Mianowicie, mogła dzierżyć dwie garści ognistej śmierci. Tak przynajmniej myślałem. Niestety dla mnie i imperialnej dumy tęskniła każdy strzał zanim umrze niechlubną śmiercią z rąk stwora. A mój Dragonborn? Myśl o grabieży każdej skrzyni skarbów była zbyt kusząca, więc ja może rozproszyło mnie moje poszukiwanie shinies. Zasadniczo to był śmiech i bardzo podobało mi się to doświadczenie, pomimo mojego braku sukcesu.

Samotny Wędrowiec

Zanim mnie osądziłeś, istniał też dobry powód takiej kleptomanii. Moje przechwałki przed meczem polegały na otwarciu każdej skrzyni ze skarbem, a to dałoby mi dodatkowe Punkty Zwycięstwa (które w innym przypadku byłyby zdobywane za zabijanie wrogów lub osiąganie celów). Zdobycie ich więcej to wielka sprawa; Punkty zwycięstwa służą do wyrównywania twoich postaci na czas gry. To tylko kolejna warstwa, która sprawia, że ​​Elder Scrolls: Call to Arms jest bardziej wciągająca.

(Źródło zdjęcia: Modiphius Entertainment)

Podobnie istnieje wiele różnych sposobów osiągnięcia celu. Możesz wypróbować bardziej podejrzane podejście lub przejść dookoła jak byk w sklepie z porcelaną. Możesz wymienić inne przedmioty ze swojego ekwipunku lub użyć Smoczych Krzyków, jeśli jesteś Smoczym Dzieckiem. Chcesz podwójnie posługiwać się sztyletami? Śmiało. Wolisz używać łuku i strzały? Bądź naszym gościem. Możesz grać w zasadzie, jak chcesz.

Co więcej, gracze mogą wzmocnić swoje ataki wytrzymałością lub magią, tak jak w grze wideo. I to jest najlepsze w Elder Scrolls: Call to Arms; przekłada Skyrim na formę blatu. Są nawet karty wydarzeń, w których dowiesz się, że „Khajiit ma towary”. Jednak najbardziej „Starszymi Zwojami” jest twoja umiejętność grania w pojedynkę. Zarządza tym poprzez jednostki wroga, których ruchy są podejmowane na podstawie rzutu kostką i listy możliwych akcji (następnie przesuniesz je zgodnie z wynikiem). Aby urozmaicić wszystko, każdemu wrogowi nadano własny temperament, preferencje i klasę. Na przykład modele skoncentrowane na walce w zwarciu są zbyt pewne siebie i zwykle szarżują w kierunku najbliższego bohatera, o ile to możliwe. Tymczasem jednostki dystansowe wolą zachować dystans, a przeciwników ostrzeliwują strzałami zza osłony. Martwisz się, że jest to zbyt łatwe? Nie martw się – moja zapowiedź była misją solo, a ja wciąż przegrałem.

Kampania The Elder Scrolls: Call to Arms jest podobna. Jest niezależny od trybu Delve i składa się ze skryptowych bitew opartych na narracji. Wynik każdego konfliktu wpłynie na późniejsze misje, a w trakcie procesu możesz nawet ubiegać się o ugodę. Wszelkie zebrane zasoby pomogą ci z czasem zbudować obronę i możesz zostać zaatakowany, gdy będziesz na misji. Ten poziom połączeń jest zwykle zarezerwowany dla najlepszych gier RPG na stole, więc zobaczenie go tutaj jest ekscytujące.

(Źródło zdjęcia: Modiphius Entertainment)

Może to być także wskazówka tego, co ma nadejść. Fallout: Wasteland Warfare niedawno otrzymało aktualizację TRPG, która pozwala na prowadzenie własnych przygód w stylu Dungeons & Dragons w postapokaliptycznej Ameryce, więc nie mogę przestać się zastanawiać, czy Elder Scrolls: Call to Arms pójdzie w ich ślady. Rozszerzenie w stylu D & D we wszechświecie Elder Scrolls? Możemy tylko mieć nadzieję.

Krótko mówiąc, The Elder Scrolls: Call to Arms bardzo ładnie się kształtuje. Odszedłem od meczu, chcąc grać więcej, a to dobra wiadomość dla fanów gier Bethesda – nie muszą czekać tak długo, jak The Elder Scrolls 6 lub Starfield, aby uzyskać kolejną dużą poprawkę RPG.

Chcesz więcej rekomendacji na stole? Nie przegap naszego przewodnika po najlepsze gry planszowe.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.