Recenzja sezonu 2, odcinek 6 The Boys: „Chłopcy nigdy nie byli lepsi”

Nasz werdykt

Skupienie się na szerszym świecie The Boys daje wyjątkowy odcinek, który pozwala wszystkim zabłysnąć

Chłopcy rozkoszują się tu i teraz. Wykorzystanie w serialu współczesnych odniesień, komentarzy społecznych i możliwości wypaczenia gatunku superbohaterów sprawiło, że serial Amazona z łatwością rywalizuje z czymkolwiek innym obecnie nadawanym na antenie. A teraz zaczyna grać długą grę.

Czego brakuje w „The Bloody Doors Off” w Homelanderze, to więcej niż rekompensuje wysiewając nasiona, które będą kwitły przez lata. To znak serialu, który jest zarówno wygodny we własnej skórze, jak i spoglądający w przyszłość, aby dostosować się w stylu Doppelgangera w nadchodzących sezonach. Innymi słowy, The Boys nigdy nie było lepsze.

Cofając się w czasie, widzimy początki związku Frenchie z Mother’s Milk, Butcher i Mallory. Zgrabnie przedstawia również Lamplightera, byłego członka Siódemki granego przez absolwenta X-Men Shawna Ashmore’a, który walczy z Francuzem po tym, jak zobaczymy ich tragiczną wspólną historię.

Gdybyś zapytał mnie, którą postać chciałbym oglądać więcej w tym sezonie, Frenchie nie znalazłby się na szczycie listy. To nie odbiera występu Tomera Capona jako złośliwego, mądrego i kochającego Złote Dziewczyny mistrza wszystkich zawodów, ale mówi wiele o tym, jak teraz serial zainteresował mnie tą wadliwą i skonfliktowaną postacią. Wszystko w jednym odcinku.

Ten rodzaj budowania świata, o którym wspomina się tylko w zeszłym sezonie, wskazuje na nową, przyszłościową politykę The Boys: im głębiej i dalej zagłębiamy się w wiedzę Vought, tym większy jest powód, dla którego musimy się przejmować, gdy te istoty nieuchronnie się zderzają. I zderzają się ze sobą w odcinku, który nie skąpi w akcji, po raz kolejny przedstawiając jedne z najlepszych (i najbardziej wrażliwych) scenariuszy opartych na superbohaterach, jakie kiedykolwiek widziano w telewizji. Są zdejmowane twarze, miażdżone czaszki i super moc, która może zniechęcić cię do obiadu i sprawi, że scena seksu Homelander z zeszłego tygodnia będzie wyglądać pozytywnie dla pieszych w porównaniu.

(Zdjęcie: Amazon)

Frenchie, MM i Kimiko infiltrują placówkę Vought, podczas gdy na zewnątrz obserwują ją Butcher, Stormlight i Hughie. Te ostatnie trio, chociaż mogą działać na obrzeżach odcinka, mają więcej czasu na zbudowanie relacji i ostatecznie połączenia między sobą. To mądra opowieść: nawet jeśli coś nie ma znaczenia dla większego obrazu, to nadal ma znaczenie.

Jeśli chodzi o siódemkę, to Stormfront (co zaskakujące) przejmuje stery. To był palący problem w ostatnich tygodniach, że jakikolwiek odcinek bez dużej ilości Homelandera Antony’ego Starra byłby trudny do sprzedania. Nie tutaj, ponieważ został zdegradowany do roli przywiązanego chłopaka, podczas gdy Stormfront przemyka między tajnymi porządkami a zestawem Świt Siedmiu.

Być może największym triumfem tego odcinka jest to, że Starr jest tak zabawny w tak pomniejszej roli, ale nie wydaje się, że brakuje mu ważnego trybu w maszynie. Jeśli istnieje jeden główny wniosek z „The Bloody Doors Off”, to znaczy, że przyszłość The Boys jest świetlana, z głównymi graczami lub bez nich. Przede wszystkim dlatego, że był zajęty budowaniem nowych.

Podczas gdy The Boys spędzają większość odcinka na dopracowywaniu swojego zespołu z dobrym efektem, nie mógłbym nie wspomnieć o dwóch aktorach, którzy zawsze maksymalizują swój czas na ekranie.

Czytaj więcej.

(Zdjęcie: Amazon)

Recenzja sezonu 2, odcinek 5 The Boys: „Mile widziany, bardziej stonowany oddech”

Szaleńczy strażak Colby Minifie z Vought PR, Ashley, jest niezmiennie najzabawniejszą postacią w serialu. Jej rozpaczliwe prośby, by znaleźć Starlight, mimo że została złapana w ogniu na planie Świtu Siedmiu, były mrocznie humorystyczne.

Podobnie Kimiko Karen Fukuhary ma mało mięsistego materiału do pracy, ale jej głęboko wyraziste oczy i mowa ciała wykonują więcej pracy, niż większość aktorów jest w stanie zrobić na stronach dialogów. W innych (mniejszych) rękach te postacie mogły wydawać się refleksjami. Tutaj każdy z nich dodaje do rozległej historii, która rozpoczęła się od The Boys versus The Seven i od tego czasu przekształciła się w mocny, tętniący życiem świat pełen postaci, które chcesz zobaczyć w każdej scenie. W The Boys jest bardzo mało zmarnowanej energii – i te dwa są najlepszym przykładem takiego podejścia.

Być może jedynym negatywnym aspektem odcinka z tego tygodnia – a tak naprawdę przez większość drugiego sezonu – jest tendencja do zbytniego zapychania się. Wszystko w obiekcie (i retrospekcje Frenchie) spełniło swoje zadanie, nawet jeśli miejscami wiło się. Ale to sprawiło, że Church of the Collective A-Traina i as Maeve w rękawie zostały zredukowane do czegoś, co wykracza nawet poza fabułę B. Nie każdy może co tydzień dzielić się światłami w świetle reflektorów, ale Chłopcy lepiej byłoby usprawnić kilka historii lub wyciąć niektóre całkowicie na tydzień lub dwa, w przeciwnym razie istnieje ryzyko utraty wpływu historii wśród chaosu, który zwykle wypełnia każdy odcinek.

Jednak po raz pierwszy The Boys czuje się jak behemot. Nie jest już zadowolony z bycia po prostu bardzo dobrym serialem o superbohaterach. Podobnie jak wszechświaty w stylu MCU, które fałszuje, seria Amazon poszła teraz głębiej i łączy kropki w odcinku, który wydaje się, że może być podstawą czegoś bardzo, bardzo wyjątkowego w przyszłości.

Werdykt 4.5

4,5 z 5

chłopcy

Skupienie się na szerszym świecie The Boys daje wyjątkowy odcinek, który pozwala wszystkim zabłysnąć

Więcej informacji

Dostępne platformy telewizja

Mniej

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.