Frazer Hines o powrocie do Doktora Who i napisaniu „wiernej adaptacji” serialu

Poniższy artykuł ukazał się po raz pierwszy w październikowym wydaniu magazynu SFX z 2023 roku. Egzemplarz papierowy można nabyć tutaj.

Sześć z siedmiu odcinków przygody Doktora Who „The Evil Of The Daleks” z 1967 roku zostało zniszczonych podczas czyszczenia archiwów telewizyjnych w latach 70. Pomimo tego, historia ta doczekała się niezwykle zdrowego życia pozagrobowego, szczycąc się mnóstwem wydań, w tym ścieżkami dźwiękowymi na winylu i CD oraz pełnokolorową animacją.

Wraz z publikacją powieści Frazera Hinesa, wybuchowa konfrontacja Doktora z jego największymi wrogami została opowiedziana z perspektywy jego towarzysza Jamiego McCrimmona. Nikt nie zna Jamie lepiej niż Hines, który był w stanie zapewnić unikalny wgląd w postać, która ożywia historię w zupełnie nowy sposób.

Sprowadzony do książki

Frazer Hines w Doktorze Who

(Źródło zdjęcia: BBC)

Początkowe podejście BBC Books spotkało się jednak z pewnym wahaniem ze strony aktora. „Powiedziałem: 'Nie mogę napisać książki'”, mówi Hines w rozmowie z SFX. „Zwykle jestem przyzwyczajony do wypowiadania kwestii, a nie ich pisania”. Ale oferta praktycznego redaktora była zachętą, której potrzebował.

„Było wiele rzeczy, które musiałem uwzględnić” – mówi. „Kiedy oglądasz serial w telewizji, dwóch mężczyzn rozgląda się, podjeżdża samochód, jeden wysiada, kiwa głową drugiemu i wsiadają. Potem Jamie i Doktor biegną za nimi. Musiałem to wszystko napisać. 'Tak i tak wygląda niezręcznie. On wyskakuje, uderza go w głowę…'”.

Powieść Hinesa jest wierną adaptacją tej historii. „Miałem kogoś, kto nie do końca patrzył mi przez ramię, ale upewniał się, że trzymam się planu” – mówi. „Scenariusz nie był uważany za zapisany w kamieniu, więc miałem pewną elastyczność”. Mówiąc to, „nie mogłem dodać potwora ani innej postaci”.

Fani mogą zauważyć wiele żartów. Jednak niektóre z bardziej dziwacznych pomysłów Hinesa zostały pominięte. „To było tak, jak wtedy, gdy pisałem swoją autobiografię Hines Sight” – mówi. „Był redaktor, który wycinał różne rzeczy. Mówiłem: „Ale to moja książka!”, a oni mówili: „Tak, ale nie może pan powiedzieć tego, a tamtego nie może pan umieścić.” Byłem więc pod jurysdykcją, że tak powiem – ktoś miał na mnie oko!”

Cztery miesiące pisania było zabawnym, choć „samotnym” doświadczeniem dla „towarzyskiego” Hinesa. „Jestem przyzwyczajony do rozśmieszania ludzi, odbijania się od nich i żartowania. Bycie samemu jest bardzo zdyscyplinowane. Jestem też dość leniwą osobą. Nie możesz po prostu pomyśleć: „Och, zrobię książkę w przyszłym tygodniu”. Stajesz się trochę rozkojarzony, waląc głową w ceglany mur”.

„The Evil Of The Daleks” jest bezpośrednią kontynuacją „The Faceless Ones”, przygody rozgrywającej się na lotnisku Gatwick. W tej historii Jamie jest zaskoczony widokiem „latającej bestii”.

Niekończąca się dezorientacja i zdumienie górala nad innowacjami zarówno z lat 60-tych, jak i wiktoriańskiej Anglii mogły łatwo utrudnić płynność powieści. Hines wymyślił więc sprytne obejście. „Ktoś kiedyś powiedział mi: „Zauważyłem, że Jamie ma zegarek. Z pewnością w 1746 roku nie miałby zegarka?” A ja odpowiedziałem: „Czy wiesz, że ten serial wychodzi w sobotni wieczór? Cóż, w niedzielę, jak myślisz, co dzieje się w TARDIS? To wtedy Doktor uczy Jamiego, jak określić czas.” W ten sposób można to obejść „.

Frazer Hines w Doktorze Who

(Źródło zdjęcia: BBC)

W podobny sposób powieściowy Jamie będzie świadomy istnienia Daleków, mimo że po raz pierwszy zetknie się z nimi w serialu telewizyjnym. Musimy założyć, że Doktor przekazał mu informacje na temat jego największego wroga podczas niedzielnej sesji zapoznawczej.

„Nie mogłem się doczekać spotkania z Dalekami” – mówi Hines o produkcji telewizyjnej. Rzeczywiście, nie był w stanie oprzeć się zbliżeniu na jednego ze swoich współpracowników podczas przerwy w próbach. „Poszedłem do studia i otworzyłem Daleka, wskoczyłem do środka i ściągnąłem pokrywę. Chodziłem dookoła mówiąc 'Jestem Dalekiem!’. Ale wtedy usłyszałem, że ktoś nadchodzi.

„Pomyślałem, że to może być rekwizytor, więc zostałem na miejscu. Istnieje niepisane prawo, że nie wolno dotykać rekwizytów. Ale to była dwójka aktorów. Oparli się o mnie, bo mnie nie widzieli – z Daleka można wyjrzeć, ale nikt nie może zajrzeć do środka. Zaczęli oczerniać serial: „scenariusz to bzdura” i tak dalej.

Po dwóch minutach powiedziałem: „Słyszałem to!” i odszedłem. Przewrócili się, bo opierali się o mnie!”. Hines został przekonany, by trzymać gębę na kłódkę. „Dostałem darmowe piwo na tydzień” – śmieje się.

Obecnie „Zło Daleków” jest powszechnie uważane za klasyk Doctor Who. W 1967 roku scenariusz był na tyle atrakcyjny, że przyciągnął znanych aktorów, w tym Johna Baileya i Brigit Forsyth. „Wiedziałem, że z taką obsadą będzie to fantastyczny serial” – mówi Hines.

Szanowany aktor Marius Goring, który wcielił się w naukowca Theodore’a Maxtible’a, „natychmiast wpadł we wszystkie figle i żarty”, wspomina Hines. „Na próbach powtarzał: 'Włożę do Daleka ten suppozytronowy mózg’. W końcu Derek [Martinus, reżyser] powiedział: 'Czy to nie jest mózg pozytronowy, a nie suppozytronowy?’ Odpowiedział: 'Tak, widział pan mój celowy błąd'”.

Kwiatki cioci

Frazer Hines w Doktorze Who

(Źródło zdjęcia: BBC)

Na tropie skradzionej TARDIS Doktor i Jamie trafiają do modnej kawiarni Tricolour. Czy Hines był częścią swingującej sceny lat 60-tych? „Zdecydowanie”, przytakuje. „Kiedy kończyliśmy piątkową lub sobotnią noc w studiu, szedłem do klubu nocnego Hatchetts lub The Scotch of St James. Moim kumplem był perkusista Marmalade, Alan Whitehead. I Mike Wade, piosenkarz pop. Po prostu kręciliśmy się po okolicy i chodziliśmy do klubów nocnych, tańczyliśmy całą noc – i rozmawialiśmy z dziewczynami!”.

Grim’s Dyke House w Harrow Weald, niedaleko Londynu, zapewnił odpowiednio wiktoriańskie wnętrza dla domu Maxtible. „Nie jestem wielkim miłośnikiem scenografii” – przyznaje Hines. „Na miejscu czuje się ciężkie drzwi i kurz”. Przełożył te doświadczenia na sugestywne opisy w powieści.

Victoria Waterfield, przyszła towarzyszka Doktora, zostaje uwięziona w domu przez Daleków. „Podobała mi się jak szalona, bo była piękna” – uśmiecha się Hines do nieżyjącej już Deborah Watling. „Widzieliśmy ją w serialu „Calf Love” [część serialu „The Wednesday Play”], gdzie grała kogoś bardzo podobnego do Victorii, co zabawne. Była po prostu urocza.

„Ta mała laleczka – po prostu chciałeś się nią zaopiekować. I tak zrobiliśmy. Moja pierwsza kwestia do Debbie brzmiała „Szybko, panno Waterfield, w górę pani przejścia””, kontynuuje Hines. „W tamtych czasach wszyscy mieliśmy brudne umysły. Nie mogliśmy tego powiedzieć. Derek powiedział: „Dlaczego nie możesz tego powiedzieć?”, A Debbie odpowiedziała: „Nie możesz tego powiedzieć do mnie, to takie zabawne!” Miała świetne poczucie humoru, Debs, naprawdę”.

W kluczowej scenie Dalekowie zastawili pułapkę na Jamiego, kładąc na podłodze chusteczkę z inicjałami VW – „Victoria Waterfield, nie Volkswagen” – aby mógł ją znaleźć i podnieść. Hines nie mógł oprzeć się okazji do zrobienia żartu Watlingowi.

„Miałem parę majtek”, mówi. „Podniosłem je, mówiąc: „To są majtki panny Waterfield, rozpoznałbym je wszędzie!” I oczywiście Debbie powiedziała: „Nie są moje!””. Grając na oryginalnym gagu, majtki wyłoniły się później z górnej kieszeni Goringa. „Tak, to bardzo gorący dzień…! powiedział Marius i przetarł czoło majtkami. „To pani Waterfield. Rozpoznałbym je wszędzie!”.

„Bisem był Dalek wchodzący na plan z majtkami na końcu tłoka”. Hines naśladuje Daleka: „To są majtki panny Waterfield. Rozpoznałbym je wszędzie! Nie wiem, jak w ogóle udało nam się zrobić to przedstawienie!”.

Historia się powtarza

Frazer Hines w Doktorze Who

(Źródło zdjęcia: BBC)

Gdy Dalekowie zostali zniszczeni w wybuchowej bitwie, Doktor ogłosił, że to „ostateczny koniec” jego najgroźniejszych wrogów. Spoilery: tak się nie stało.

Jedenaście miesięcy później, pod koniec przygody „The Wheel In Space” z 1968 roku, astrofizyk Zoe Herriot dołączyła do załogi TARDIS. Stało się to jednak po tym, jak Doktor próbował zniechęcić pasażerkę na gapę, przesyłając całość „The Evil Of The Daleks” na skaner TARDIS za pomocą telepatycznej słuchawki. W rzeczywistości była to sprytna sztuczka kontrolera BBC1 Paula Foxa, aby zaplanować powtórkę, która utrzymałaby program na antenie, podczas gdy stali bywalcy wyjechali na wakacje. „Spędziliśmy wakacje mówiąc 'Na zdrowie Paul!'” śmieje się Hines. „Zapłacono nam za nieobecność. Cudownie!”.

Historia jest dość kategorycznie oparta na tej powtórnej emisji, co czyni „The Evil Of The Daleks” pierwszą nowelizacją Doctor Who. Duża część akcji zostanie opowiedziana w trzeciej osobie z punktu widzenia Doktora, który opowiada wydarzenia zachwyconej Zoe – która sama ma do odegrania znaczącą rolę.

Następnie, pomiędzy każdym odcinkiem, będziemy wracać do TARDIS, by być świadkami relacji Jamiego z pierwszej ręki z trwającej przygody. Jeśli ani Jamie, ani Doktor nie byli obecni podczas telewizyjnej akcji, TARDIS wkroczy do akcji.

W jaki sposób? Tego nie zdradzimy. „Musiałem użyć dużo poetyckiej licencji” – śmieje się Hines. „W przeciwnym razie musiałbym opuścić tak wiele historii, ponieważ Jamiego i Doktora tam nie było”.

Doktor Who

(Źródło zdjęcia: BBC)

Hines nagrał audiobooka powieści, co, jak sam przyznaje, trochę go kosztowało. „Powiedziałem: 'Nigdy więcej'”, śmieje się. „To dwa dni w pojedynkę. Jeśli robisz Big Finish , masz aktorów, z którymi możesz grać i odbijać się od nich, ale to tylko ty i reżyser w innej małej kabinie, a ty czytasz od pierwszej strony przez całą drogę, zatrzymując się, gdy popełnisz błąd. To bardzo samotne życie.

„To było dość trudne, ponieważ to 70 000 słów”, kontynuuje. „Początkowo chcieli, żebym nagrał to w jeden dzień. Powiedziałem, że nie ma mowy. Mógłbym przeczytać książkę w ciągu jednego dnia dla siebie, ale w momencie, gdy zaczynasz czytać coś na głos, jest to trudne.

„Popełniłem wiele błędów. Facet powiedział: 'Ale pan to napisał!’ To, że to napisałem, nie oznacza, że nauczyłem się 70 000 słów. To trudne.”

Przy odrobinie wysiłku, Hines może zostać przekonany do napisania kolejnej książki. Mocnym kandydatem byłoby jego pierwsze i ulubione opowiadanie „The Highlanders”, które zajmuje dla niego ważne miejsce.

„Gdybym tego nie zrobił, nie pojechałbym do Australii, Nowej Zelandii, Ameryki… Milton Keynes”, mówi. W międzyczasie w przygotowaniu jest kontynuacja Hines Sight. „Zacząłem ją, a potem pojawiło się 'Evil’, więc zajęło mi to trochę czasu”. „Ostateczny koniec”? Dla „The Evil Of The Daleks” to dopiero początek.

Doctor Who: The Collection Season 20 jest już dostępny w sprzedaży. Aby uzyskać więcej zabawy science-fiction, zobacz naszą listę najlepszych filmów science-fiction wszechczasów.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.