350 godzin i 5 rozgrywek później, Baldur’s Gate 3 wciąż jest muzyką dla mojego ADHD

Oglądanie lotu Nightsong wciąż przyprawia mnie o dreszcze. Byłem tu już wcześniej, wpatrując się w złotą aasimar z Baldur’s Gate 3, gdy szybuje w przestworzach przeklętych krain cienia, i znam wszystko, co dzieje się później. W ciągu 350 godzin spędzonych w grze widziałem już całkiem sporo Wybrzeża Mieczy, ale przygotowując się do piątej rozgrywki, jestem jak zawsze podekscytowany grą w Baldur’s Gate 3.

Dialogi związane z klasą lub rasą kształtują sposób, w jaki świat reaguje na mnie. Wciąż nie poznałem wszystkich zadań pobocznych i proszę nawet nie zaczynać od niezliczonych ścieżek romansowych BG3. Ciężko jest mi usiąść i skupić się na większości rzeczy, chyba że jestem aktywnie zainteresowany tym, co robię, ale moja straszna koncentracja uwagi wydaje się w końcu odpoczywać. Poczucie, że nigdy nie widziałem wszystkiego, co oferuje Baldur’s Gate 3, wystarcza, bym do niego wracał, a dzięki temu moje żarłoczne ADHD jest wyjątkowo dobrze odżywione.

W strefie

Larian Studios

(Zdjęcie: Larian Studios)Upadek domu nadziei

Oferty Baldur's Gate 3 Raphael

(Zdjęcie: Larian Studios)

Wciąż myślę o najlepszej walce z bossem w Baldur’s Gate 3.

Nie jestem jedyną osobą, której przygoda z BG3 nie skończyła się wraz z napisami końcowymi. Rozległe RPG od Larian znormalizowało wielokrotne przechodzenie gry jak żadne inne (może z wyjątkiem Skyrim), ale zawsze uwielbiałem powtarzać niektóre gry ze względu na sam fakt, że mam na ich punkcie obsesję.

Resident Evil Village to ostatnia gra, w którą zagrałem na śmierć. Coś w znajomości postaci, systemów i ustawień jest dla mnie kojące, a dodatkowy bodziec w postaci wyzwań speedrun lub ograniczeń związanych z bronią sprawia, że czuję się spełniony. Gry akcji są zwykle tymi, do których wracam najczęściej, będąc podatnym na zmęczenie RPG i preferując krótsze biegi niż wielomiesięczne kampanie, ale chaotyczny sposób, w jaki gram w Baldur’s Gate 3 oznacza, że w jakiś sposób dostaję jedno i drugie.

Zazwyczaj, gdy wycisnę z gry każdą kroplę dopaminy, zapominam o niej. Nie tknąłem Wieśka od czasu wydania DLC w zeszłym roku, mimo że grałem w niego 12 razy z rzędu w ciągu jednego miesiąca w 2021 roku. Takie są wymagania mojej niespokojnej kory przedczołowej: chcę w równym stopniu znajomości, komfortu i czegoś zupełnie innego. W przeciwnym razie proszę uważać mnie za znudzonego.

W tym miejscu Baldur’s Gate 3 wychodzi na prowadzenie. Trudno mi wskazać jeden powód, dlaczego tak się dzieje, ale cieszę się, że mogłem spróbować. Od premiery minęły już ponad trzy miesiące, a ja jeszcze nie znudziłem się najlepszą grą Larian. Towarzysze czują się jak starzy przyjaciele, których mogę odwiedzać w dowolnym momencie i wchodzić z nimi w interakcje na nowe, ale znajome sposoby. Zapamiętałem kwestie kilku postaci – Raphaelu, patrzę na ciebie – do tego stopnia, że przypomina to ponowne oglądanie ulubionego filmu i powtarzanie słów słowo w słowo.

Baldur's Gate 3

(Zdjęcie: Larian Studios)

Przeżywanie historii każdego towarzysza BG3 nowymi oczami wciąż może przynieść nowe odkrycia. Spotykanie się z Shadowheart jako jej idealną nemezis ujawniło późny punkt fabularny z wyprzedzeniem, podczas gdy spotykanie się z najmilszym facetem w obozie jako moją postacią z BG3 Dark Urge odkryło również ciemne strony jego osobowości. Te postacie mają w sobie niepowtarzalne życie, a fakt, że wciąż uczę się, kim są, mimo że spędziłem nad nimi 350 godzin, jest jedną z rzeczy, które sprawiają, że wracam do Baldur’s Gate 3.

Ponowne odkrywanie map, które znam jak własną kieszeń, daje poczucie głębokiej satysfakcji, ale jeszcze lepiej jest, gdy natknę się na coś zupełnie nowego. Wielu uważa to za zbyt okrutne, by usprawiedliwić, ale rekrutacja Minthary w Baldur’s Gate 3 była dla mnie genialnym sposobem na zmianę drugiego aktu gry. Sekcja ucieczki Minthary z więzienia w Moonrise Towers jest w pewnym sensie podobna do tej z tieflingami, gdybym nie zabił ich wszystkich, aby zdobyć Mintharę po mojej stronie, ale odkrywanie głębi najmniej popularnego towarzysza w grze sprawiło, że pokochałem go jeszcze bardziej.

Tam, gdzie inne modne zainteresowania wyblakły, Baldur’s Gate 3 przetrwał.

Podczas gdy rekrutacja Minthy była krwawą robotą, która zabiła wielu dawców zadań, brak zawartości pobocznej aktu 2 dał mi mnóstwo czasu na zbadanie jej mrocznych głębin. To właśnie tutaj natknąłem się na tajemniczego Tego, Który Był, a także sekretny podziemny ołtarz Shara ukryty w przeklętym centrum miasta. Jest to niewielki objazd, ale taki, który wydawał się magiczny prawie dlatego, że zajęło mi tak dużo czasu, zanim w ogóle dowiedziałem się o jego istnieniu.

Krótko mówiąc, Baldur’s Gate 3 w końcu uciszył moje ADHD. Choroba ta przez długi czas była największym cierniem w moim boku, albo sprawiając, że mój mózg rzucał betonową ścianą i stanowczym „nie” w obliczu niekorzystnych zadań, albo trzymając się najbliższego źródła stymulacji jak jakiś nietoperz-wampir, który pragnie rozproszenia. Znalezienie czegoś, nie mówiąc już o wielkiej grze RPG, co przynosi mi trwałą radość, zainteresowanie i zaangażowanie, jest dla mnie rzadkością. Tam, gdzie inne modne zainteresowania wyblakły, Baldur’s Gate 3 przetrwał i wydaje się, że tak pozostanie. Przynajmniej dopóki Hades 2 i jego dynamiczny roguelike nie zaczną ze mną flirtować.

Polowanie na osiągnięcia jest podstawą moich powtórek BG3, a jego najtrudniejsze trofeum jest również najbardziej moralnie satysfakcjonujące.

admin
Witam, nazywam się Frenk Rodriguez. Jestem doświadczonym pisarzem z silną zdolnością do komunikowania się jasno i skutecznie poprzez moje pisanie. Mam głębokie zrozumienie branży gier i jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami. Jestem zorientowany na szczegóły i potrafię dokładnie analizować i oceniać gry, a do swojej pracy podchodzę obiektywnie i uczciwie. Wnoszę również kreatywną i innowacyjną perspektywę do moich tekstów i analiz, co pomaga uczynić moje poradniki i recenzje wciągającymi i interesującymi dla czytelników. Te cechy pozwoliły mi stać się zaufanym i wiarygodnym źródłem informacji i spostrzeżeń w branży gier.